Uwaga na Słowaków!

Mecz w Zabrzu będzie starciem dwóch słowackich bramkarzy. Z jednej strony Martin Chudy, który od początku tego roku jest bramkarzem numer 1 Górnika i który w tym sezonie na Stadionie im. Ernesta Pohla nie dał się jeszcze zaskoczyć, a z drugiej Matusz Putnocky, bez którego świetnej formy nie byłoby tak eksponowanej poyzcji Śląska po 7. ligowych kolejkach.

Spokój i pewność siebie

– Z Matuszem nie znam się osobiście, tyle co z boiska. Był w Slovanie Bratysława, a także trzecim bramkarzem reprezentacji. Potem, jak odszedłem z Nitry, to on przyszedł tam na wypożyczenie, ale nie mieliśmy okazji się spotkać. Po pobycie w Rużomberoku przeniósł się do Ruchu, gdzie jak słyszałem zbierał dobre recenzje, no i tak jest do dzisiaj. To doświadczony bramkarz. Jak przeszedł z Lecha do Śląska, to ponownie widać, że ma taki spokój, pewność siebie. Trenerzy w niego wierzą i to mu pomaga w dobrej grze – ocenia Martin Chudy.

Bramkarza Górnika pytamy, kto w takim razie wyjdzie zwycięsko z tego bramkarskiego pojedynku w niedzielę? – Zobaczymy. Chcę, żebyśmy to my wygrali. Z kolei Matusz ma takie same cele. Co do Śląska, to trzeba powiedzieć, że jest to bardzo mocna drużyna. Udanie rozpoczęli sezon, grają ciekawą piłkę, są jedyną drużyną, która na razie nie przegrała i Matusz ma w tym wszystkim swój spory udział. Jest w dobrej formie i pomógł drużynie w wywalczeniu tylu punktów, że są tak wysoko. Gramy z najsilniejszym w tym sezonie zespołem, ale gramy na swoim stadionie, gdzie jesteśmy mocni i gdzie mamy ogromne wsparcie od naszych fanów. Tak też z pewnością będzie w niedzielę. Wierzymy, że zagramy ponownie bardzo dobry mecz, będziemy mieli też przy tym trochę szczęścia i zainkasujemy komplet punktów – podkreśla golkiper Górnika.

Górnik Zabrze. Wiosenne inspiracje

34-letni Putnocky, to nie jedyny ważny słowacki zawodnik jedenastki prowadzonej przez czeskiego szkoleniowca Vitezslava Laviczkę. W Śląsku pierwsze skrzypce w tym sezonie ponownie gra Robert Pich, z trzema bramkami na koncie najlepszy strzelec – obok Łukasza Brozia – zespołu z Wrocławia. Chudy dobrze się z nim zna. – Byliśmy w reprezentacji do lat 21. Robert jest już długo w Polsce. We Wrocławiu ma mocną pozycję i jest tam jednym z najlepszych piłkarzy. Ten sezon zaczął bardzo dobrze, na koncie ma kilka bramek i widać, że jest w formie. Będzie z pewnością jednym z najgroźniejszych zawodników rywala – ocenia bramkarz zabrzan.

Na zero z tyłu

Górnicy wierzą, że ich świetna passa na swoim stadionie będzie podtrzymana. W tym sezonie ogrywali w Zabrzu Zagłębie Lubin, Raków i Koronę. – Jak grać ze Śląskiem? Przede wszystkim tak jak w poprzednich spotkaniach, na zero z tyłu. Dobra defensywa to podstawa. Potrzebna jest koncentracja i to, żeby realizować plan wytyczony przez trenera na sto procent od pierwszej minuty. Dać z siebie wszystko na boisku i będzie dobrze, choć przeciwnik na pewno będzie dodatkowo zmotywowany, pamiętając dwie porażki u siebie wiosną. Teraz będą nam chcieli to wrócić. Na pewno wierzą, że dalej będą na swojej zwycięskiej ścieżce. My jednak ufamy w to, że będziemy pierwszą drużyną w obecnych rozgrywkach, która zdoła ich pokonać. Na pewno jednak nie będzie to łatwy mecz – przestrzega Martin Chudy.

 

Na zdjęciu: Martin Chudy to od początku roku bramkarz numer 1 Górnika.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem