Valencia coraz mniej widoczny

Niewysoki skrzydłowy mógł się podobać zwłaszcza jesienią, gdy nawet w meczach, w których gliwiczanom nie szło, był w stanie wprowadzić sporo ożywienia i zamętu. Wydawało się, że najtrudniejszym czasem dla Joela będzie zima, gdyż do takich warunków nie jest po prostu przyzwyczajony, a jego atuty widoczne są przede wszystkim na dobrych boiskach. W tym roku Valencia w wyjściowym składzie wystąpił tylko trzykrotnie, a najdłużej na murawie przebywał an inaugurację z Jagiellonią (81 minut). Ekwadorczyk w 2018 roku strzelił zaledwie jednego gola, w meczu z Sandecją Nowy Sącz (3:0).

29 marca Piast skorzystał z opcji przedłużenia kontraktu z Joelem i nowa umowa będzie obowiązywać aż do 30 czerwca 2021 roku, problem w tym, że ostatnio ma coraz większe problemy z graniem. W meczach z Wisłą Płock i Cracovią pojawiał się dopiero w drugich połowach, a w spotkaniu z Bruk-Betem był pierwszym zawodnikiem, którego trener Waldemar Fornalik zdjął z murawy, przez co nie rozegrał nawet godziny gry. W ostatnim meczu z Pogonią nie dostał ani minuty, co też o czymś świadczy. Valencia w dobrej formie mocno przydałby się gliwiczanom, gdyż jest to jeden z lepiej wyszkolonych technicznie piłkarzy i wraz z Saszą Żivcem czy Gerardem Badią jest w stanie zrobić „coś z niczego”. To ważne, gdy drużynie nie idzie, a każdy gol może być na wagę utrzymania…