Viret CMC Zawiercie zawrócił znad przepaści

Gdyby nie stan epidemii, zawierciańscy szczypiorniści walczyliby o powrót na zaplecze superligi. Mimo to złożyli aplikację i czekają na decyzję ZPRP.

Gdy dwa lata temu piłkarze ręczni Viretu CMC Zawiercie żegnali się z gronem pierwszoligowych zespołów, nad klubem zawisła groźba likwidacji. Problemy finansowe doprowadziły do tego, że zespół regularnie przegrywał i pędził w kierunku II ligi. Nie pomogła znakomita skuteczność skrzydłowego Łukasza Szymańskiego, który dziś broni barw I-ligowej Padwy Zamość. Popularny „Wagon” został wówczas wicekrólem strzelców I ligi, rzucając w sumie aż 184 bramki.

Po spadku bardzo realny stał się scenariusz, zgodnie z którym Viret zniknąłby ze sportowej mapy Polski. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięli jednak obecny prezes Mariusz Woźniak oraz Mariusz Szczygieł (trener) i Rafał Burdziński (kierownik drużyny) – wspierani przez Michała Wacławika, właściciela firmy ITK, a obecnie także wiceprezesa klubu.

– To była trudna sytuacja, ale wyszliśmy z niej obronną ręką. Teraz też sobie poradzimy – podkreśla prezes Mariusz Woźniak.

Nowy zarząd zupełnie odmienił filozofię działania. W poprzednich latach zawierciański szczypiorniak opierał się na „armii zaciężnej”, teraz odwrócono proporcje i postawiono przede wszystkim na wychowanków. Do klubu wrócili Sergiusz Zagała i Mateusz Bugaj z Olimpii Piekary Śląskie oraz Damian Kapral z Grunwaldu Ruda Śląska. W zespole pozostali miejscowi gracze – kapitan Igor Zagała, rozgrywający Marcin Kurzawa, skrzydłowy Artur Makaruk i znakomicie grający w obronie Jakub Szeląg, którzy dowodzili zdolną młodzieżą.

Zobacz jeszcze: „Zmierzamy ku formule półzawodowej”

Tę zgraną ekipę wzmocniono zawodnikami z przeszłością w najwyższej klasie rozgrywkowej – bramkarzem Filipem Jaroszem oraz rozgrywającym Mateuszem Czaplą. Dzięki tej wybuchowej mieszance Viret CMC był – obok Zagłębia Sosnowiec – jednym z głównych kandydatów do awansu do I ligi. W rundzie zasadniczej dwa razy minimalnie lepsi byli sosnowiczanie, lecz podopieczni Mariusza Szczygła ostrzyli sobie zęby na rywalizację w grupie mistrzowskiej. W tej fazie wygrali dwa mecze z niżej notowanymi rywalami i wtedy świat musiał zmierzyć się z nowym zagrożeniem, a rozgrywki sportowe zeszły na dalszy plan.

Po decyzji Związku Piłki Ręcznej w Polsce sezon zakończono, a awans wywalczyła Wisła Sandomierz, która również wygrała dwa mecze (podobnie jak Viret CMC i Zagłębie), ale miała lepszy bilans bramek. W związku z reorganizacją I ligi zdecydowano już, że do udziału w tych rozgrywkach zaproszono sosnowiczan, ale zawiercianie też liczą na to, że ich wysiłek nie pójdzie na marne.

– Złożyliśmy aplikację na jedno z dwóch wolnych miejsc na pierwszoligowym froncie, spokojnie czekamy na decyzję ZPRP – mówi prezes Woźniak.

Klub ma solidne finansowe fundamenty dzięki dotacji gminy Zawiercie oraz sponsorowi tytularnemu – Hucie CMC Poland. – Kompletujemy już skład na nowy sezon. Zostanie z nami większość zawodników, szukamy jeszcze m.in. silnego obrońcy i rozgrywającego. Kadrowo na pewno bylibyśmy gotowi na I ligę – podsumowuje trener Mariusz Szczygieł.


Zobacz jeszcze: Rozmowa z Patrykiem Romblem