W Dzierżoniowie na Piątku nie zarobią

Wszyscy chcą wiedzieć, czy coś dostaniemy za wyszkolenie Krzyśka. Przepisy UEFA są jednak jednoznaczne i w tym wypadku nic do nas nie trafi, bo transfer odbywa się w obrębie tej samej federacji. Gdyby Krzysiek przechodził do Realu Madryt, czyli do ligi hiszpańskiej, wtedy moglibyśmy liczyć na pieniądze. Nawet nie chcę myśleć, jaka to by była kwota. Dla nas niewyobrażalna – zaznaczył Adam Bagiński, dyrektor sportowy Lechii Dzierżoniów.

W podobnym tonie wypowiedział się prezes Dolnośląskiego ZPN, Andrzej Padewski.

– Przepisy UEFA są nieugięte i nie ma co liczyć, że coś się uda zdziałać i Lechia coś zarobi. Nawet nie ma co rozpoczynać wojny. Sprawa jest zamknięta. Mówi się o pieniądzach za wyszkolenie zawodnika w przypadku nawet transferu wewnątrz jednej federacji, ale te zmiany nie nastąpią wcześniej niż w 2020 roku – przyznał wiceprezes PZPN.

Budżet Lechii zostanie jednak niebawem poważnie zasilony pieniędzmi należnymi jej po transferze Piątka z Cracovii do Genoi. Chociaż upłynęło już sporo miesięcy, sprawa dopiero teraz zostanie zakończona.

– Wszystko się przeciągnęło, bo trzeba było wyrobić tzw. paszport piłkarza, gdzie dokładne jest wypisane, w jakim wieku i w których klubach dany zawodnik grał. To jest potrzebne do ustalenia, jakie pieniądze z pięciu procent od danego transferu dostaną jego wcześniejsze kluby. Wszystko jest już załatwione i dokumenty zostały wysłane do Genoi – powiedział Bagiński, który zajmował się całą sprawą od strony Lechii.

Padewski stwierdził, że pieniądze niebawem powinny być na koncie Lechii. – Z tego, co wiem, do końca miesiąca Lechia powinna dostać przelew. Bardzo się te pieniądze przydadzą na własne transfery, bo słabo stoi w tabeli i może spaść z trzeciej ligi. Uchwała UEFA mówi dokładnie, jak to trzeba wyliczyć i tymi pięcioma procentami dzierżoniowianie muszą się podzielić z Zagłębiem Lubin, ale w sumie otrzymają chyba najwięcej – dopowiedział.

Bagiński nie chciał mówić o konkretnych sumach, ale przyznał, że dla Lechii będzie to potężny zastrzyk gotówki. – To będzie jakieś 3/4 rocznego budżetu. Pieniądze są bardzo ważne, ale ważna jest również reklama samego klubu i miasta. Telewizja, radio, prasa… Nie przypominam sobie, kiedy ostatni raz tak dużo mówiono i pisano o Lechii i Dzierżoniowie. Cała sprawa z Krzyśkiem pokazuje też, że warto stawiać na szkolenie, bo mogą być z tego duże korzyści finansowe i wizerunkowe – podsumował dyrektor sportowy trzecioligowca.

Na zdjęciu: Piłkarze Lechii we wrześniu dzielnie walczyli w Pucharze Polski z Jagiellonią, ulegając raptem 0:1, ale zimę spędzają na przedostatniej pozycji w tabeli III grupy III ligi.