W dziesiątkę też można

W sobotni wieczór spotkały się 2 zespoły, które swoje poprzednie mecze wygrały. Jednakże szkoleniowcy każdego z nich zastosowali zupełnie odmienną strategię. Trener Mroczkowski pozostawił skład praktycznie niezmieniony, bo jedynie Fabian Piasecki zastąpił kontuzjowanego Michała Górala. Natomiast Tomasz Tułacz wymienił prawie całą jedenastkę, pozostawiając tylko stoperów i bramkarza na swoich miejscach.

Od początku mecz był bardzo wyrównany. Brakowało wielu sytuacji na jedną, czy drugą bramkę. Pierwszy strzał w meczu oddał Szymon Pawłowski, ale on nie mógł zagrozić bramce Niemczyckiego. Prawdziwą, dogodną okazję mieli gospodarze. W 24 minucie akcja lewym skrzydłem zakończyła się dobrym dośrodkowaniem. Piłka trafiła na głowę niepilnowanego Vovchenki, ale zakończyła się tylko groźnym strzałem obok słupka.

Kilka minut później doszło do najlepszej sytuacji Puszczy w pierwszej odsłonie spotkania. Fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się bardzo aktywny Jakub Bąk, ale górą był jednak Matko Perdijić. Chorwat świetną paradą wyciągnął piłkę z samego okienka, dzięki czemu uchronił zespół przed stratą gola.

W 37 minucie, dobre podanie otrzymał Fabian Piasecki. Były gracz Miedzi Legnica stał tyłem do bramki, ale doskonałym przyjęcie zmylił rywali i zrobił sobie mnóstwo przestrzeni, dzięki czemu uderzył z okolic 20. metra po ziemi. Piłka trafiła idealnie przy krótkim słupku bramkarza, który pozostał bez szans.

Do końca pierwszej połowy, Zagłębie mogło jeszcze podwyższyć wynik. W doliczonym czasie gry sosnowiczanie wyprowadzili sprawną kontrę. Dzięki temu Patryk Małecki znalazł się sam na sam z bramkarzem, lecz zamiast uderzać – podał do Carla Stewarda. Zrobił to na tyle nieudolnie, że Anglik nie mógł do niej dobiec.

Wraz z rozpoczęciem drugiej połowy, odważniej zaczęli atakować gospodarze. Głównym bohaterem początkowych 10 minut tej części gry był Bartosz Żurek. Najpierw dośrodkowywał z prawej strony boiska na głowę Michała Czarnego. Jego strzał trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Perdijicia. Kilka chwil później znalazł się na lewej flance, stamtąd znów wrzucał w pole karne i po raz kolejny było groźnie w polu karnym zespołu trenera Mroczkowskiego.

Przez następne minuty tempo meczu nieco zmalało. Piłkarze gospodarzy liczyli głównie na stałe fragmenty gry, a goście próbowali sporadycznych ataków. To jednak zmieniło się w 73 minucie, gdy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Kacper Radkowski.
Zagłębie musiało drastycznie wycofać się i czekać na ataki rywali. Trener Tułacz zdecydował się od razu wprowadzić kolejnego napastnika.

To jednak na niewiele się zdało. W 89 minucie z kontrą wyszli sosnowiczanie, a konkretnie Pawłowski. Zagrał prostopadle do wychodzącego na skrzydle Tomasza Nawotki, który z bardzo ostrego kąta huknął i zdobył gola. Jednak do końca meczu defensorzy z Sosnowca musieli być czujni. Rywale nie przestawali atakować, a wspaniałe parady Perdijicia wybroniły Zagłębiu zwycięstwo.

Puszcza Niepołomice – Zagłębie Sosnowiec 0:2 (0:1)

0:1 – Fabian Piasecki 37 min, 0:2 – Nawotka, 89 min (asysta Pawłwski)

PUSZCZA: Niemczycki – Furtak, Czarny, Stępień, Widejko – Sitek (61. Tomalski), Kotwica (76. Embalo), Uwakwe, Bąk, Żurek – Vovchenko (82. Żytek). Trener Tomasz TUŁACZ.

ZAGŁĘBIE: Perdijić – Nawotka, Polczak, Radkowski, Seedorf (83. Sinior) – Mularczyk (55. Biłenkyi), Steward, Karbowy, Małecki (68. Słomka), Pawłowski – Piasecki. Trener Radosław MROCZKOWSKI.

Sędziował Daniel Kruczyński (Żywiec). Widzów: 1180. Żółte kartki: Uwakwe (42. faul) – Polczak (12. faul), Radkowski (35. faul), Seedorf (91. faul) Czerwone kartki: Radkowski (73. druga żółta kartka – faul)

Piłkarz meczu – Matko PERDIJIĆ

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem