W głowie jest tylko jedno

Kacper Skibicki, sprowadzony do Tychów z Legii Warszawa, z którą świętował mistrzowski tytuł, chce się odbudować w zespole Dominika Nowaka.


Pierwszym nowym zawodnikiem w kadrze GKS-u Tychy, przygotowującej się do rundy wiosennej został Kacper Skibicki. Pomocnik urodzony 11 października 2001 roku wchodzi do zespołu Dominika Nowaka nie tylko z dużymi aspiracjami, ale także ze sporym bagażem doświadczenia, bo może się pochwalić: jednym meczem w reprezentacji U-21, dwoma spotkaniami w U-18, 23 występami w europejskich pucharach i ekstraklasie oraz, a może przede wszystkim, tytułem mistrza Polski. Sięgnął po niego dwa lata temu, gdy w debiutanckim sezonie w najwyższej krajowej klasie rozgrywkowej zaliczył 6 spotkań i strzelił jednego gola dla Legii Warszawa, która pod wodzą Czesława Michniewicza maszerowała po złoto.

– Na pewno dużo zawdzięczam byłemu już selekcjonerowi reprezentacji Polski – mówi w klubowych mediach zawodnik wypożyczony przez tyszan na pół roku z klubu 15-krotnego mistrza Polski. – To on dał mi szansę debiutu w ekstraklasie i odwdzięczyłem się, bo 8 minut po wejściu na boisko, po podaniu Pawła Wszołka, strzeliłem Lechowi gola na 1:1, a w ostatnich sekundach meczu Rafael Lopes zdobył bramkę dającą nam zwycięstwo.

Później dostawałem kolejne okazje, ale w życiu trenera tak to już jest, że jeżeli nie ma wyników, to praca się kończy i gdy przyszedł ten trudny czas, nasze drogi z Czesławem Michniewiczem się rozeszły. Ten czas współpracy wspominam jednak bardzo miło, bo miałem z nim bardzo dobry kontakt. Dużo rozmawialiśmy. Koledzy żartowali nawet, że traktował mnie jak syna. A po zmianie trenera, choć dostałem swoją szansę, nie udało mi się jej wykorzystać i wyszło jak wyszło.

16-letni debiutant

Na szczeblu centralnym w seniorskich rozgrywkach Kacper Skibicki pierwszy raz zaprezentował się w barwach Olimpii Grudziądz. 17 sierpnia 2018 roku jako 16-latek zagrał w II-ligowym meczu „olimpijczyków” ze Skrą Częstochowa wchodząc na murawę w 86 minucie, a niespełna dwa miesiące później, 20 dni po swoich 17. urodzinach, zapisał się w protokole jako zdobywca bramki w zremisowanym 2:2 wyjazdowym meczu z Elaną Toruń, której bramkarzem był Bartosz Mrozek, a na boku pomocy występował Krzysztof Wołkowicz.

– To był czas, w którym grałem na różnych pozycjach – dodaje wychowanek Pomowca Kijewo Królewskie. – Myślę jednak, że wahadło to jest dobra pozycja dla mnie, bo ja lubię dużo biegać. Na skrzydle czuję się najlepiej, ale o tym, jaka będzie moja rola w zespole, zadecyduje trener. Ja mogę tylko powiedzieć, że gdy wchodzę na boisko, liczy się jedynie piłka i to, co jest poza boiskiem, zostaje „wyłączone”.

Ostatni gol 4 lutego

Dodajmy, że w minionym roku Kacper Skibicki ostatni raz w ekstraklasie zaprezentował się 25 lutego, wchodząc na końcówkę w wygranym 2:1 meczu z Wisłą Kraków. Następnie rozegrał 4 wiosenne spotkania w III-ligowych rezerwach stołecznej drużyny, w której jesienią rozegrał 11 spotkań i nie strzelił gola. Ostatnią bramkę zdobył 4 lutego 2022 roku, trafiając na 2:0 w wyjazdowym meczu Legii z Zagłębiem Lubin, wygranym przez gości 3:1. Pytanie, co może dać GKS-owi Tychy i co tyska drużyna może dać młodemu jeszcze zawodnikowi, pozostaje więc otwarte.

W odpowiednim miejscu

– To jest w tej chwili dla mnie najlepsze miejsce na odbudowę – zapewnia 21-letni pomocnik. – Gdy przed Sylwestrem trener do mnie zadzwonił z pytaniem, czy chcę przyjść do tyskiego zespołu, byłem zaskoczony, ale jednocześnie zadowolony i decyzję podjąłem bardzo szybko. Zapytałem w klubie, a ponieważ dostałem zielone światło, więc jestem. Przez ostatnie pół roku niewiele grałem, więc myślę, że na ten czas jestem w odpowiednim miejscu. Przychodząc do GKS-u Tychy w głowie mam tylko jedno – zrobić awans do ekstraklasy. Chcą tego kibice, trenerzy i zarząd oraz na pewno zawodnicy.



23 MECZE w ekstraklasie w barwach Legii rozegrał Kacper Skibicki (sezony 2020/21 i 21/22). Strzelił 2 gole.


Na zdjęciu: Kacper Skibicki przed Sylwestrem odebrał telefon od trenera Dominika Nowaka i szybko podjął decyzję o przenosinach ze stolicy do Tychów.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus