W Łodzi mają ekstraklasę, ale… klasy to już za grosz [KOMENTARZ]

Tak naprawdę konferencja prasowa po meczu GKS 1962 Jastrzębie – ŁKS Łódź nie odbyła się. Jej przebieg zakłócili łódzcy piłkarze, którzy wtargnęli do sali konferencyjnej i zaczęli świętować awans do Lotto Ekstraklasy, polewając trenera Kazimierza Moskala wodą. Szkoleniowiec gospodarzy Jarosław Skrobacz widząc co się dzieje, opuścił salę i był dostępny w swoim pokoju trenerskim.

Piłkarze gości mieli oczywiście prawo świętować awans do ekstraklasy; to zrozumiałe, że emocje są ogromne. Trzeba jednak wiedzieć, że jest na to nie tylko odpowiedni czas, ale również miejsca. Ja nie przeszkadzałem zawodnikom gości w ich pracy na boisku i oczekuję tego samego od nich. Mogli uczcić swojego trenera po konferencji prasowej, w dowolnym miejscu. Kiedy zwróciłem uwagę zawodnikom ŁKS-u Łódź, że to nie jest ich szatnia, jeden z nich bezczelnie odpowiedział: „To wystaw nam fakturę”.


Gdyby to miała być faktura za kulturę osobistą, musiałaby to być suma z sześcioma zerami, a na jej uiszczenie żadnego zawodnika łodzian nie stać. Sportowcy, również piłkarze, powinni w każdej sytuacji zachować klasę – nawet w takich okolicznościach, jak po meczu z GKS-em Jastrzębie. Piłkarze ŁKS-u znają chyba tylko „naszą klasę” w internecie.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ