W meczu na błocie Wisła Płock przegrała z Puszczą

Padający deszcz sprawił, że prawie cała murawa na kameralnym obiekcie pierwszoligowca nadawała się bardziej do gry w piłkę błotną niż do pucharowego spotkania na szczeblu centralnym.

Lepiej do nierównego i niezwykle grząskiego boiska dostosowali się gospodarze, którzy do przerwy prowadzili za sprawą Marcina Orłowskiego. Na początku drugiej połowy powinni podwyższyć, ponieważ oddali dwa bardzo groźne strzały na bramkę Bartłomieja Żynela. Pokonali go jednak dopiero w 73. minucie za sprawą Łukasza Szczepaniaka.

Wisła grała słabo i mogła przegrywać wyżej, bo nadziewała się na kontry niepołomiczan. Strzeliła co prawda gola kontaktowego, autorstwa Patryka Stępińskiego, dla którego było to pierwsze trafienie w seniorskiej karierze, lecz nie było ją stać na nic więcej. W doliczonym czasie gry dobił ją jeszcze Hubert Tomalski.

Puszcza Niepołomice – Wisła Płock 3:1 (1:0)

1:0 – Orłowski, 12 min, 2:0 – Szczepaniak, 73 min, 2:1 – Stępiński, 80 min, 3:1 – Tomalski

PUSZCZA: Mleczko – Fryc, Mikołajczyk, Bartków, Stępień -Tomalski, Kotwica, Stefanik, Żytek (68. Szczepaniak) – Orłowski (90+2. Kużma), Drzazga (86. Ryndak). Trener Tomasz TUŁACZ.

WISŁA: Żynel – Łasicki (78. Merebaszwili), Sielewski, Uryga – Stefańczyk, Rasak, Szymański, Stępiński – Stilić (64. Varela) – Zawada, Angielski (64. Ricardinho). Trener Kibu Vicuna.

Sędziował Zbigniew Dobrynin (Łódź). Widzów 1384. Żółte kartki: Żytek, Mikołajczyk – Łasicki.

 

Piotr Tubacki

 

Na zdjęciu: Wisła Płock odpadła z Pucharu Polski. Nawet trudne warunki do gry nie są usprawiedliwieniem dla zespołu z Lotto Ekstraklasy.