W Piaście bardziej zmotywowani

Jeśli mielibyśmy wskazać trzech piłkarzy, którzy wiosną nie stanowili o sile drużyny, ale jesienią mogą odgrywać zdecydowanie inną rolę, to wymienilibyśmy Gerarda Badią, Tiago Alvesa i Kristophera Vidę. Trio musi cieszyć się, że nowy sezon tuż tuż.


W Piaście przeszłością jest Joel Valencia, trzeba zapomnieć też o Jorge Feliksie. Nic więc dziwnego, że ofensywne poczynania w nowym sezonie będą uzależnione od innych graczy. W kadrze gliwiczan są zawodnicy, którzy po ostatnich miesiącach czują spory niedosyt i aż palą się do gry.

Ostatni akt kapitana?

Statystyki Gerarda Badia na papierze nie wyglądają źle. Katalończyk z pewnością czuje niedosyt. Nie tylko z tego powodu, że jest bardzo ambitną osobą. Problemy zdrowotne sprawiły, że przez większość decydujących meczów był tylko obserwatorem. A gdy już był w pełni sił, to wchodził jedynie na końcówki.

„Badi” powtarza, że nie chce być w Piaście „maskotka”, ale ważnym piłkarzem. Wciąż może dać drużynie dużo. Warunek jest tylko jeden – musi być zdrowy. Nic więc dziwnego, że teraz Katalończyk walczy o wyjściowy skład. A fakt, że to może być jego ostatni sezon w Gliwicach, w Polsce, dodatkowo zwiększa mobilizację. Badia nie ukrywa, że moment na powrót do ojczyzny zbliża się coraz większymi krokami.

Duże nadzieje

Już sam transfer Kristophera Vidy został odebrany pozytywni, a fani widzieli w węgierskim zawodniku ważne ogniwo. Dodatkowo gliwiczanie wydali na nowego tego piłkarza rekordowe pieniądze. Wszyscy nie mogli doczekać się jego gry w gliwickich barwach. W dodatku na korzyść Vidy podziałała przerwa w rozgrywkach.

Podczas izolacji Vida nie próżnował i po dwumiesięcznej przerwie wywalczył sobie miejsce na skrzydle. Po restarcie piłkarz grał głównie na skrzydle i trzeba powiedzieć, że dobre mecze przeplatał gorszymi. Vida miał momenty, jak to się potocznie mówi. Kilka dobrych akcji, potem znikał i znów oddawał strzały.


Czytaj jeszcze: Turcy kuszą Duńczyka

Na niekorzyść piłkarza działał brak liczb – zero goli, zero asyst. Sam zainteresowany wypowiadał się, że też go to irytuje, ale będzie lepiej. Nadchodzi ten moment, by Vida zaczął grać tzw. pierwsze skrzypce i zaczął spłacać swój transfer. Chyba żaden piłkarz Piasta nie będzie pod taką lupą, jak Węgier na którego fani liczą bardzo mocno.

Może dać więcej

Tiago Alves to trochę piłkarz zagadka. Wyróżniał się w niższych ligach, a po transferze do Piasta długo czekał na swoją szansę. On również lepiej wyglądał po ligowej przerwie. Co prawda mógł liczyć przede wszystkim na pełnienie roli rezerwowego, ale w końcu zaczął pojawiać się na boisku regularnie. I nie były to występy jałowe. Dzięki swoje technice i kreatywności Portugalczyk wnosił sporo ożywienia.

Kolejny krok Alves powinien wykonać w nowym sezonie, gdzie szans będzie jeszcze więcej. Podobnie, jak w przypadku Vidy skrzydłowy powinien popracować nad skutecznością i nad statystykami, bo potencjał jest, ale jakby ukryty. Wszyscy trzej opisani piłkarze grają w ofensywie, najczęściej na skrzydłach.

Dobra gra na bokach z pewnością przełoży się na stwarzanie i wykorzystywanie sytuacji. Sama świetna gra w defensywie nie wystarczy do osiągania dobrych wyników.


Na zdjęciu: Czy Tiago Alves odegra ważniejszą rolę w drużynie Piasta w nowym sezonie?

Fot. Rafał Oleksiewicz/Pressfocus