W Piaście Gliwice spory ścisk w pomocy
Miejsca dwa, a chętnych pięciu. W środkowej formacji Piasta ścisk, jak na plaży w Mielnie i to właśnie tutaj trener Waldemar Fornalik ma największe pole manewru, a ostateczny wybór trudno do końca przewidzieć.
Szeroka i wyrównana kadra była atutem Piasta w dwóch poprzednich sezonach. Mimo ciągłych zmian kadrowych, sytuacja ta wydaje się nie zmieniać. Trener Fornalik wraz ze swoim sztabem kłopoty bogactwa ma przede wszystkim wśród środkowych pomocników.
Walka o miejsce
Nominalnych graczy do środka pola jest w gliwickiej kadrze pięciu – Patryk Sokołowski, Tomasz Jodłowiec, Sebastian Milewski, Patryk Lipski i Javier Hyjek. Dwóch ostatnich podpisało kontrakty niedawno i mają oni wypełnić lukę po Tomie Hateley’u. Angielski pomocnik, który był niezwykle ważnym ogniwem Piasta w ostatnich latach, nie przedłużył wygasającego kontraktu.
To gliwiczan to spora strata, która jednak może szybko być kompletnie niezauważalna. Dlaczego? Bo pięciu graczy do środka to nie tylko pójście w ilość, ale też w jakość, zwłaszcza jeśli chodzi o możliwe ustawienia taktyczne.
Lipa pewniakiem?
Czy istnieje obecnie środkowy pomocnik, który byłby pewniakiem do gry, jak wspomniany Hateley? Nie! Z pewnością jednak trener Waldemar Fornalik nie po to ściągał Lipskiego, którego zna z czasów pracy w Ruchu Chorzów, by ten siedział na ławce. Jeśli wkomponuje się w zespół, powinien grać regularnie. Kto obok niego?
To zależy głównie od ustawiania, czy Piast będzie grał w systemie 1-4-4-2, czy 1-4-2-3-1. Spore szanse ma Patryk Sokołowski, który poczynił postępy i nie zawodził trenera Fornalika. Konkurencja jednak nie śpi. Mimo upływu lat wciąż gliwickiej drużynie dużo daje Tomasz Jodłowiec, który potrafi być nieustępliwy i twardy w defensywie, jak i skuteczny w ataku.
Milewski w środku, czy na boku?
Najciekawiej wygląda kwestia młodzieżowca, bo jest ona powiązana z pomocnikami. W poprzednim sezonie był nim Sebastian Milewski. Grywał on przede wszystkim na lewym skrzydle, ale nominalnie to środkowy pomocnik.
Milewski poczynił ogromne postępy, w drugiej części sezonu był wyróżniającą się postacią. W nowych rozgrywkach Milewski nie będzie już spełniał warunków młodzieżowca. Na grę w pierwszym składzie z taką formą, jak pod koniec sezonu będzie oczywiście zasługiwał, ale sztab musi do drużyny wprowadzić nowego młodzieżowca.
Czytaj jeszcze: Turcy kuszą Duńczyka
Wygląda na to, że będzie nim Javier Hyjek lub Dominik Steczyk. Ten pierwszy jest nowym zawodnikiem, sprowadzonym z Hiszpanii. Utalentowanym, ale który nie poznał realiów ekstraklasy i dopiero uczy się filozofii Waldemara Fornalika. Ten drugi to napastnik, który jednak nie ma za sobą udanych rozgrywek. Szkoleniowiec mocno w niego wierzy. To on może być partnerem w ataku dla Piotra Parzyszka.
Gdyby tak się stało w pomocy mogłoby zagrać więcej pomocników, w tym Milewski na lewym skrzydle. Jak widać sztab szkoleniowy ma nad czym się zastanawiać i właśnie w pomocy może zaskoczyć rywali. W poprzednich rozgrywkach gliwiczanie często ustawiali się „pod” danego przeciwnika. Taka taktyka przynosiła wymierne korzyści. W tym może być podobnie.
Pomocnicy w poprzednim sezonie
- Patryk Sokołowski – 35 meczów, 2575 minut, 0 goli, 0 asyst
- Tomasz Jodłowiec – 26 meczów, 1304 minut, 1 gol, 2 asysty
- Sebastian Milewski – 33 mecze, 2708 minut, 2 gole, 3 asysty
- Patryk Lipski (w Lechii) – 17 meczów, 1038 minut, 0 goli, 1 asysta
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus