W Rakowie Częstochowa kłopoty piętrzą się

Trener Rakowa Częstochowa Marek Papszun w meczu ze Spartakiem Trnava nie będzie mógł skorzystać z usług Bena Ledermana.


Pomocnik młodzieżowej reprezentacji Polski doznał urazu w meczu z Górnikiem Zabrze. Raków ma więc podwójną powtórkę z rozrywki. Lederman znów na początku sezonu doznał poważnej kontuzji. Podobnie było przed rokiem w rywalizacji z Suduvą Mariampol. Górnik także jest pechowy dla częstochowian. Kilka miesięcy temu w rywalizacji w Zabrzu Bogdan Racovitan złamał obojczyk i pauzował całą rundę.

Źle to wygląda

Lederman ma podobny problem. Murawę opuścił z opatrunkiem, który zabezpieczał mu rękę. Nadal jednak nie wiadomo jak poważny jest jego uraz. Badania cały czas trwają. Seria poniedziałkowych miała wyjaśnić sytuację, jednak nie dały one żadnych nowych informacji. – Trudno mi powiedzieć, jak obecnie wygląda stan zdrowia Bena. Jest w tej chwili na badaniach. Niestety, wygląda na to, że to poważny uraz. Piętrzy to nasze problemy. W zeszłym sezonie radziliśmy sobie jednak nie z takimi kłopotami – mówi na przedmeczowej konferencji szkoleniowiec wicemistrza Polski.

Marek Papszun ma coraz mniejszy komfort wyboru w środkowej strefie boiska. W rywalizacji ze Stalą Mielec Igor Sapała złamał palec. Teraz dochodzi do tego uraz Ledermana, o wiele ważniejszego zawodnika. Nie wiadomo więc, kto wraz z Giannisem Papanikolaou będzie tworzył duet środkowych pomocników. W teorii mógłby nim być Gustav Berggren, jednak ten w swoim debiucie zaprezentował się przeciętnie, przez co opuścił murawę w przerwie.

– Jak było widać w Zabrzu, nie olśnił, bo zszedł w przerwie. Nie grał jednak tak źle. Zmiana była spowodowana grą całego zespołu. Ten też mu nie pomagał w tym debiucie. Naturalnie, że oczekujemy od niego lepszej gry – dodaje trener Papszun.

Plany się sypią


Kontuzja Ledermana to tylko jeden z problemów, jakie ma Raków. Kolejne są na rynku transferowym. Częstochowianie poszukują cały czas zawodnika do rywalizacji z Patrykiem Kunem. Znalezienie odpowiedniego kandydata do gry na lewym wahadle nie jest łatwe, szczególnie, gdy kandydaci do transferu wybierają inne kluby.

Tak jest choćby w przypadku Aleksy Terzicia i Kingsleya Michaela. Obaj piłkarze przewijali się w medialnych doniesieniach dotyczących Rakowa. Pierwszy to 22-letni Serb, występujący we włoskiej Fiorentinie. Drugi to Nigeryjczyk, który w ostatnim czasie występował w Regginie, do której był wypożyczony z Bolonii. W przypadku Terzicia zakończyło się jedynie na medialnych doniesieniach.

Według naszych informacji Raków nawet nie negocjował jego wypożyczenia, czy transferu. Jedynym zainteresowanym klubem ma być Crvena Zvezda Belgrad, której Terzić jest wychowankiem. Problemy w porozumieniu między stronami mogą jednak sprawić, że Raków spojrzy w jego kierunku, choć szanse na transfer nie są zbyt wielkie. Temat Michaela z kolei został zamknięty na dobre. Nigeryjczyk został wypożyczony do austriackiego SV Ried. Klub więc musi dalej poszukiwać lewego wahadłowego.

Wrócić do „codziennej” formy

Teraz jednak tematy transferowe schodzą na dalszy plan, szczególnie, że dzisiaj częstochowianie zawalczą o czwartą rundę eliminacji Ligi Konferencji. Spartak po porażce u siebie będzie robił wszystko, by odrobić dwubramkową stratę w dwumeczu. Zespół z Trnavy w poprzedniej kolejce ligowej udowodnił, że potrafi odwracać losy spotkań. Mimo że MSZK Żylina prowadziła z nim 2:0, to podopieczni Michala Gaszparika zdołali wyrównać. Raków musi więc zagrać na swoim optymalnym poziomie i jak najszybciej wyrzucić z głowy porażkę z Górnikiem. W tym sezonie częstochowianie pokazali, że potrafią to zrobić. W końcu w 2022 roku Raków przegrał zaledwie dwa spotkania.

– Spodziewamy się, że zaatakują, w końcu nie mają nic do stracenia. Podobnie grali w pierwszym spotkaniu. Niezależnie jednak od tego, w jaki sposób zagra Spartak, jesteśmy na to przygotowani. Pozostaje jedynie kwestia realizacji założeń. Myślę, że po słabszym meczu w Zabrzu wróci do swojej „codziennej” formy i zagra dobre, a przede wszystkim zwycięskie spotkanie – mówi trener Papszun.


Na zdjęciu: Ben Lederman nie zagra ze Spartakiem Trnava.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus