W Rakowie trwają poszukiwania złotego środka
W ostatnich spotkaniach środek pomocy Rakowa swoją postawą na boisku zamazuje całe dobre wrażenie, jakie zbudowali w pierwszej części sezonu. Środkowi pomocnicy Rakowa mają spore problemy w kreowaniu ataku, jak i w destrukcji.
Dobra współpraca
W poprzedniej rundzie podopieczni Marka Papszuna imponowali przede wszystkim dobrą współpracą Miłosza Szczepańskiego, Petra Schwarza i Igora Sapały. Czasami na boisku pojawiał się także Rusłan Babenko, który pokazywał swoje atuty w budowaniu akcji ofensywnych.
Szanse otrzymywał także Bryan Nouvier i Andrija Luković. Z tym ostatnim w klubie nie wiążą jednak żadnej przyszłości. Serb okazał się całkowitym transferowym niewypałem.
Z kolei Nouvier miał pod koniec rundy problemy zdrowotne, które wykluczyły go z gry na prawie miesiąc. Po kontuzji zagrał zaledwie siedem minut w lidze, co raczej nie może zaskakiwać – zawodnik musi dojść do siebie po urazie. Początek rundy mógł sugerować, że Raków jeszcze wzmocnił się w przerwie zimowej.
Przy Limanowskiego pojawili się David Tjanić i Marko Poletanović. 22-letni Słoweniec miał odpowiadać za kreację, z kolei bardziej doświadczony Serb za destrukcję.
Przeszkodziły kontuzję
Poletanović do trzeciej w tym roku kolejki czekał na debiut w nowych barwach:
– Dobrze mi się tutaj grało, czułem się szczęśliwy, że jestem na boisku. Teraz jestem rozczarowany, ale myślę pozytywnie. Wierzę w tę drużynę. Czeka nas jeszcze wiele dobrych spotkań i ważnych zwycięstw – powiedział po spotkaniu z Arką 26-letni Serb.
Oczekiwanie na debiut był spowodowany urazem odniesionym w sparingu z Carsko Seło Sofia. Kiedy jednak pojawił się na boisku zaprezentował się z bardzo dobrej strony przeciwko Arce i można się spodziewać, że w piątek ponownie pojawi się w wyjściowej jedenastce Rakowa.
Swojej pierwszej szansy nie otrzymał jeszcze Tjanić. Słoweniec w ostatnich tygodniach miał problemy z kostką. Dopiero w Gdyni po raz pierwszy pojawił się wśród rezerwowych.
Zmiana ustawienia zaszkodziła
Raków przez długi czas grał w ustawieniu z dwoma napastnikami i trzema środkowymi pomocnikami. Współpraca Szczepańskiego, Schwarza i Sapały układała się bardzo dobrze. W pewnym momencie sezonu mieli oni udział przy ponad 2/3 bramek zdobytych przez ekipę z Częstochowy.
Papszun, przede wszystkim z powodu kontuzji Felcio Browna Forbesa, postawił jednak na duet w środku pola, który stosuje do tej pory. Wyżej ustawiony Szczepański i Schwarz bardzo dobrze radzą sobie w akcjach ofensywnych. Czech w ostatnich trzech meczach zdobył gola i dodał do tego dwie asysty.
Szczepański z kolei w końcu się przełamał zdobywając bramkę z Arką, ale także wywalczył rzut karny w meczu z Legią. Gorzej prezentuje się duet Babenko-Sapała. Szczególnie ten ostatni mecz i wejście na boisko ukraińskiego pomocnika doprowadziło Raków do porażki, choć i wychowanek Polonii Warszawa nie może tego spotkania zaliczyć do udanych.
Przed sztabem Rakowa kilka dni, aby poprawić funkcjonowanie zespołu w środkowej strefie boiska.