W reprezentacji Stalinogrodu…

Grały w niej legendy polskiego futbolu – Cieślik, Brychczy, Alszer czy Wyrobek. 70 lat temu Katowice stały się Stalinogrodem…


Początek lat 50. to jeden z najgorszych momentów we współczesnej historii Polski. Nasilają się represje, na żołnierzach antykomunistycznego podziemia – nie tyko zresztą na nich – wykonywane są masowo wyroki śmierci. W tym czasie marszałkiem Polski jest nie kto inny, jak sowiecki oprawca polskich oficerów, Konstanty Rokossowski. Wszystko ma też oczywiście przełożenie na sport i futbol. Nie ma już Wisły, Ruchu, Lecha, czy AKS Chorzów i Cracovii. Pojawiają się za to odpowiednio Gwardia, Unia, Kolejarz, Budowlani czy Ogniwo.

4 lutego 1951 roku na podstawie uchwały podjętej podczas Walnego Zebrania PZPN w Warszawie, doszło do rozwiązania Związku i powołano Sekcję Piłki Nożnej, jako społeczną organizację podlegającą Głównemu Komitetowi Kultury Fizycznej. Uchwała o samorozwiązaniu nie była samodzielną decyzją PZPN, a politycznym postanowieniem władz partyjno-państwowych PRL. Miało to miejsce w szczytowym okresie stalinizmu w Polsce, czasie upodabniania wszelkich struktur państwowych do wzorców sowieckich. Identyczne uchwały podjęły wtedy władze wszystkich związków sportowych, które stały się komisjami w GKKF.

Wreszcie w czwartek 5 marca 1953 roku umiera jeden z największych tyranów, despotów i morderców w historii ludzkości – Józef Stalin. Dwa dni później w sobotę Katowice są już… Stalinogrodem. Dlaczego tak się stało, to tłumaczy nam w rozmowie pracownik Oddziałowego Biura Edukacji IPN Katowice Aleksandra Korol-Chudy.

Tutaj też wszystko ma przełożenie na futbol. W rozgrywanym Pucharze Zimowym na początku 1954 roku w tzw. reprezentacją Stalinogrodu grają najlepsi śląscy piłkarze. Między słupkami Ryszard Wieczorek, ojciec Jerzego, jeden z najlepszych bramkarzy w historii „Niebieskich”. Zresztą chorzowianie w tamtym czasie nawiązują do wielkich dla siebie lat 30. i zdobywają kolejne MP (1951-53). W drużynie oprócz Wyrobka są jeszcze inni gracze Ruchu. Obrońca Jerzy Bomba czy przede wszystkim napastnicy Henryk Alszer i Gerard Cieślik. To właśnie dobra współpraca tych dwóch jest przyczyną wygranej reprezentacji Stalinogrodu w towarzyskiej grze z Budowlanami (AKS) Chorzów na początku 1954 roku 4:2.

W reprezentacji Stalinogrodu grali Cieślik, Brychczy, Alszer, Wyrobek czy Suszczyk.

Ekipa ze Stalinogrodu, jak czytamy w – chciałoby się napisać katowickim „Sporcie”, ale wtedy na winiecie obowiązkowo była nazwa Stalinogród, przygotowywała się wtedy do meczu z Opolem w półfinale Pucharu Zimowego. Obok Cieślika i Alszera w ataku biegał nie kto inny jak Lucjan Brychczy, wychowanek Pogoni Nowy Bytom, a wtedy gracz jeszcze Stali Łabędy, potem oczywiście wielka gwiazda i ikona Legii. W ekipie reprezentacji Stalinogrodu był też był żołnierz niemieckiej Kriegsmarine Gerard, od 1949 r. Czesław Suszczyk czy świetnie grający na pozycji obrońcy Henryk Bartyla – obaj oczywiście z Ruchu.

„Najlepszymi zawodnikami w reprezentacji Stalinogrodu byli Wyrobek, Bartyla, Cieślik i Alszer. W drużynie Budowlanych dobrze spisali się Durniok, Wieczorek i Piechaczek, którzy zostaną prawdopodobnie uwzględnieni przy zestawieniu składu Stalinogrodu na mecz z Opolem” – czytaliśmy w… stalinogrodzkim „Sporcie”. Dodajmy, że ta haniebna nazwa została narzucona przez komunistyczne władze w Warszawie. Oczywiście wśród mieszkańców śląskiej metropolii nikt jej nie respektował, obowiązywała przez ponad 3 lata. 21 października 1956 roku, dekretem Rady Państwa na fali październikowej odwilży powrócono do starej nazwy miasta.


Na zdjęciu: Winieta „Sportu” z początku 1954 roku. Pod nazwą gazety miejsce wydania czyli Stalinogród.