W sile wieku

Aż ośmiu a nawet dziewięciu piłkarzy podstawowej jedenastki Piasta, to piłkarze co najmniej 30-letni. Jesień pokazała, że doświadczenie nie pomogło zbytnio drużynie. Czy wiosną będzie to jednak atut?


Tomasz Mokwa w lutym skończy 30 lat, Kamil Wilczek w styczniu 35, a Jakub Holubek w styczniu 32. Oprócz wymienionej trójki jeszcze sześciu graczy ma trójkę z przodu: Frantiszek Plach, Jakub Czerwiński, Tom Hateley, Michał Chrapek, Damian Kądzior i Jorge Felix. Doświadczenie i odporność psychiczna powinna więc być atutem gliwiczan, ale jesienią, gdy zespół wpadł w spiralę słabych wyników na nic się to stało.

Serb obniżył średnią

Jesienią zdarzyło się, że średni wiek jedenastki Piasta był bliski 30. W meczu ze Śląskiem Wrocław (1:1) średnia wynosiła 29,4, a w spotkaniu z Wisłą Płock (0:1) 29.6. W obu tych przypadkach szkoleniowcem był jeszcze Waldemar Fornalik. Jego następca, trener Aleksandar Vuković w krótkim czasie starał się nieco „zbić” średnią wieku drużyny. W debiucie szkoleniowca, czyli spotkaniu z Koronę Kielce średnia wynosiła 28,7. We wszystkich tych przypadkach średnią obniżał obrońca Ariel Mosór, który w lutym skończy 20 lat. Statystyki te byłby więc jeszcze gorsze, gdyby stoper nie grał w tych meczach.

Niektórzy rozczarowali

Czy starszyzna zawiodła więc najbardziej i czy kibice powinni ich w głównej mierze obwiniać o sytuację drużyny w tabeli? Nie do końca, bowiem nie wszyscy grali poniżej oczekiwań. Do Frantiszka Placha trudno mieć pretensje, podobnie, jak do Tomasza Mokwy, który w końcówce stał się graczem wyjściowej jedenastki. Damian Kądzior pomimo sporych problemów zdrowotnych momentami sam ciągnął grę drużyny, a jego gole i asysty ratowały skórę gliwiczanom. Z kolei Michał Chrapek miał przebłyski, ale przy nim opinie mogą być podzielone. Podobnie jest w przypadku Jakuba Czerwińskiego. W poprzednich sezonach „Czerwo” wszedł na taki poziom, że musiał kiedyś przyjść ten słabszy moment.

Największe rozminięcie się oczekiwań wobec rzeczywistości miało miejsce w przypadku Toma Hateley’a i Jorge Feliksa. Angielski pomocnik miał tylko kilka niezłych meczów, a Hiszpan dobre zaliczył tylko wejście do zespołu. Potem niestety było tylko gorzej. Jakość i doświadczenie w zespole Piasta jest, widzi to też Aleksandar Vuković, który jednak oczekuje od piłkarzy potwierdzenie jakości na boisku.

– Dobre jest to, że mamy połowę sezonu, czyli 17 spotkań przed sobą, czyli jeszcze wiele może się zmienić, tylko musimy na to zapracować. Trochę przypomina mi to moją poprzednią pracę, gdzie to, co się mówiło dookoła, niekoniecznie szło w parze z tym, co działo się na boisku, a to tam ma miejsce to, co najważniejsze. To na boisku widać, jak jesteśmy dobrzy – przyznaje serbski szkoleniowiec.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus