W Sosnowcu ruszyła giełda nazwisk

Sparingi Podbeskidzia z Zagłębiem Sosnowiec w trakcie ligowej przerwy to już tradycja. Kibice bardziej z Kresowej zainteresowani byli i są sprawami personalnymi, niż grą kontrolną.


Zagłębie z Podbeskidziem mierzyło się już latem, przed startem nowego sezonu. Wówczas wygrali bielszczanie 1:0. Tym razem w piątkowym sparingu ich wygrana była jeszcze bardziej okazała, choć jak wiadomo wynik w takich potyczkach to sprawa drugorzędna. Sosnowiczanie nie tak dawno grali w Bielsku-Białe o ligowe punkty. Wówczas było 2:2, a Zagłębie uratowało remis w doliczonym czasie gry. Tym razem oba zespoły zmierzyły się na Stadionie Ludowym. Sparingowy pojedynek zakończył się wygraną gości 3:0, a największym wygranym okazał się być Krzysztof Drzazga, który zaliczył dwie asysty przy golach kolegów. Bielszczanie w pełni zasłużyli na wygraną będąc przez cały mecz stroną dyktującą warunki gry.

Zgodnie z przewidywaniami obaj trenerzy potraktowali ten mecz kontrolny jako dobrą okazję do przejrzenia kadr. W Zagłębiu swoje minuty otrzymali gracze rezerw, m.in.: Jakub Nowak , Aleksander Piątek, Bartosz Chęciński, Igro Dziedzic czy Kacper Siuta, których jesienią próżno było szukać choćby w meczowej kadrze pierwszoligowca. Podbeskidzie z kolei testowało bramkarza i środkowego obrońcę, ponadto swoją szansę otrzymał Kamil Turoń z drugiej drużyny.

Zagłębie czeka jeszcze jeden mecz kontrolny przez zimowymi urlopami. W piątek także na Ludowym Zagłębie podejmować będzie Sandecję Nowy Sącz, z która nie tak dawno poległa w meczu ligowym aż 1:4. Górale rozegrają jeszcze dwa test-mecze. Ich rywalami będą LKS Goczałkowice i Górnik Zabrze.

W Sosnowcu kibice bardziej niż na wyniki sparingów czekają na decyzje personalne. Wobec ostatnich wydarzeń, które miały miejsce w klubie, czytaj zamieszanie z Szymonem Sobczakiem, a także słabszy niż oczekiwano dorobek punktowy po jesieni nie można wykluczyć zmian tak w sztabie trenerskim jak również we władzach klubu. Oczywiście nie można wykluczyć, że prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, który w minionym tygodniu spotkał się z radą drużyny oraz zarządem klubu tylko „pogrozi palcem” – przypomnijmy, że gmina Sosnowiec ma niemal stuprocentowy udział w spółce.

Faktem jest, że giełda nazwisk już krąży. Część fanów chętnie widziałby w klubie powrót Artura Derbina czy Jacka Magiery – obaj są aktualnie bez pracy. Mówi się także o kolejnym powrocie na Ludowy Dariusza Dudka, który nie tak dawno stracił pracę w Nowym Sączu, a na co dzień mieszka przecież w…Sosnowcu!

Jeden ze scenariuszy przekazywany pocztą pantoflową głosi, że Dudek zastąpi Artura Skowronka na trenerskiej ławce, a fotel prezesa zajmie Arkadiusz Aleksander. Tak też stało się w poniedziałek, gdy Arkadiusz Aleksander został pełniącym obowiązki prezesa klubu. Łukasz Girek złożył wcześniej rezygnację z pełnienia tej funkcji. Realne jest, że miałby na powrót zająć się sprawami Akademii Zagłębia Sosnowiec.

Prezydent Sosnowca zapowiedział, że ewentualne zmiany zostaną wdrożone w życie w miarę szybko. Niewykluczone więc, że lada moment dowiemy się „kto pociągnie ten wózek” na Ludowym, a następnie na nowy stadion, który w rundzie wiosennej powinien być już oddany do użytku.


Na zdjęciu: Część fanów chętnie widziałby w klubie powrót Artura Derbina.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus