W Sosnowcu znaleźli wspólny język

Zdaniem pomocnika Zagłębia Tomasza Nawotki, trener Krzysztof Dębek nie zmienił się od momentu, gdy obaj współpracowali ze sobą w Legii Warszawa.


W Sosnowcu odliczają już dni do pierwszego meczu po przerwie spowodowanej przez koronawirusa. – Ciężko trenujemy, a w zależności od dnia intensywność jest dawkowana, bo czasem ćwiczymy i dwa razy dziennie.

Mamy trochę drobnych urazów, ale nie są to jakieś poważne sprawy i na mecz w Tychach wszyscy powinni być do dyspozycji trenera – mówi Tomasz Nawotka, który tak jak kilku innych graczy Zagłębia trenował pod okiem nowego trenera sosnowiczan podczas gry w Legii Warszawa.

To właśnie trener Dębek prowadził stołeczny zespół z Nawotką w składzie, podczas występów w Młodzieżowej Lidzie Mistrzów. – Trener przez te kilka lat dużo się nie zmienił – uśmiecha się Nawotka.

– Mówiąc poważnie jest pewny siebie, pewny tego co robi. To człowiek z charakterem. Widać, że szatnia fajnie go przyjęła, odbiera go bardzo pozytywnie. Najważniejsze, że jako zespół znaleźliśmy szybko wspólny język z trenerem.

Odkąd przyszedł wszystko co się dzieje wokół zespołu, klubu jest na plus – podkreśla gracz Zagłębia. Nawotka na początku rundy wrócił do drugiej linii i nie zamierza zmieniać pozycji na boisku.


Czytaj jeszcze: Dobra mieszanka


– Zostaję w pomocy. Grałem w drugiej linii także u trenera Dębka. Szkoleniowiec wie, że tam czuję się najlepiej i właśnie tam grając mogę dać drużynie najwięcej. Myślę, że dwa mecze rundy wiosennej, po których zebrałem dobre recenzje były tego najlepszym potwierdzeniem – dodaje 23-letni piłkarz, który podobnie jak koledzy nie może się doczekać ligowego restartu.

– Jesteśmy dobrej myśli. Do Tychów jedziemy po wygraną. Trzeba sięgnąć po punkty, złapać pewność i później od meczu do meczu iść po swoje – mówi z pewnością w głosie Nawotka, który jako jedyny obok kapitana Szymona Pawłowskiego wystąpił w tym sezonie we wszystkich ligowych meczach sosnowiczan.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus