W Sosnowcu znów będą drżeć o ligowy byt

Piłkarze z Sosnowcu są dokładnie w tym samym punkcie co przed rokiem. Z tą różnicą, że tym razem zaplecze ekstraklasy opuszcza więcej zespołów…


To trzeci z rzędu sezon, w którym Zagłębie zamiast walczyć o czołowe lokaty na zapleczu ekstraklasy musi martwić się o ligowy byt. Patrząc na punktowy dorobek oraz liczbę zespołów, która w bieżących rozgrywkach opuszcza Fortuna I ligę sytuacja sosnowieckiego klubu jest zła, żeby nie powiedzieć fatalna.

Po 16 meczach sezonu 2019/2020 (wówczas ligę opuszczały trzy drużyny – przyp. red.) piłkarze Zagłębia mieli na koncie 20 punktów i można było na kilka kolejek przed zimą przerwą marzyć przynajmniej o wiosennej walce o środek tabeli.

W ubiegłym sezonie na kolejkę przed końcem pierwszej rundy (nie wliczając kilku spotkań rozegranych awansem jesienią, a zaliczanych do drugiej części rozgrywek) sosnowiczanie mieli na koncie zaledwie 11 punktów, ale z tyłu głowy myśl, że nawet jak będzie bardzo źle, to nie może być tragicznie, bo przecież z ligi spada tylko jeden zespół i na pewno nie może być nim Zagłębie.

Za „czerwoną latarnię” długo uchodziła najpierw Sandecja Nowy Sącz, a następnie Resovia. Ostatecznie I ligę wiosną 2021 roku opuścił GKS Bełchatów. Zagłębie uplasowało się tuż przed nim…

To miało być dno dna. Gorzej już być nie mogło. Niestety okazuje się, że może być gorzej, znacznie gorzej. Tym razem po 16 kolejkach Zagłębie ma 12 punktów, o jeden więcej do analogicznego okresu przed rokiem, ale za to mniej zwycięstw, no i co najważniejsze. Tym razem z ligi „lecą” trzy zespoły.

Przed Zagłębiem jeszcze cztery mecze. Trzy z nich odbędą się na Stadionie Ludowym. To powinien być handicap dla zespołu Artura Skowronka, ale trudno mówić, że będzie w momencie gdy ekipa z Sosnowca w tym sezonie na własnym obiekcie jeszcze nie wygrała…

Do stolicy Zagłębia Dąbrowskiego zawita Chrobry Głogów, Arka Gdynia oraz Górnik Polkowice. Sosnowiczan czeka z kolei wyjazd do Łodzi na mecz z Widzewem. Łatwo nie będzie. Niezwykle ważny będzie mecz z Górnikiem, sąsiadem w ligowej tabeli. Jak ostatnio zakończył się ligowy bój ze Stomilem, który do meczu z Zagłębiem zamykał ligową tabelę wiemy doskonale. Jeśli nie punktuje się w takich meczach to trudno być optymistą przed meczami z Arką czy Widzewem.

Coraz głośniej mówi się o zmianach w składzie, które mają mieć miejsce podczas zimowej przerwy. Trener Artur Skowronek próbował tchnąć nowe życie w zespół, który dostał w spadku po Kazimierzu Moskalu. Sam dokonał w nim małych korekt sięgając po kilku graczy z rezerw. Efekt „nowej miotły” w pierwszych tygodniach przyniósł efekt, ale niestety był to krótkotrwały zryw. Zmiany kadrowe są nieuniknione. Po ostatnim meczu w Olsztynie nie wytrzymał prezydent Sosnowca.



– Żenada i tyle, szkoda, że Ci, którzy pytali o premie w przypadku awansu, dzisiaj nie mają pomysłu jak przeprosić kibiców. Nie będę się do takich myśli przyzwyczajał, organizacyjne zmiany prowadzimy dalej, wierzę, że przyniosą one efekty. Trzeba walczyć i wierzyć do końca – tak do wpisu internetowego o tym, że otwarcie nowego stadionu nastąpi w drugiej lidze odniósł się Arkadiusz Chęciński.

Pytanie ilu graczom z obecnej kadry będzie się jeszcze chciało walczyć o Zagłębie i dla Zagłębia…

W sobotę sosnowiczanie mieli zmierzyć się w ligowym starciu z Chrobrym Głogów. Mecz został przełożony na prośbę rywali z powodu powołań piłkarzy do młodzieżowych reprezentacji. Zamiast meczu o punkty będzie sparing z GKS-em Tychy, który pauzuje dokładnie z tego samego powodu. Mecz na głównej płycie Ludowego rozpocznie się w sobotę o godz. 11.00. Pojedynek będzie otwarty dla kibiców.


Fot. stomil.olsztyn.pl/Łukasz Kozłowski