W świetle jupiterów

Zespoły z Bełchatowa i Kędzierzyna-Koźla są głównymi kandydatami do wyjścia z grupy eliminacyjnej, ale trzeba się uporać z rywalami z Belgii i Turcji.


Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle i PGE Skry Bełchatów w grupie A, Jastrzębski Węgiel w grupie C oraz VERVA Warszawa Orlen Paliwa w grupie D – to doborowy kwartet, który miał wystartować w turniejach grupowych Ligi Mistrzów. Niestety, piszemy w czasie przeszłym, bo zespół z Jastrzębia z powodu zakażenia koronawirusem oraz kłopotami zdrowotnymi kilku siatkarzy musiał zrezygnować z wyjazdu do Berlina.

Teraz przyjdzie nam się emocjonować turniejem w Kędzierzynie-Koźlu oraz w przyszłym tygodniu w Roeselare z udziałem stołecznej drużyny.

JW w Berlinie miał rywalizować z miejscowym Recyclingiem Volleys, Zenitem Kazań (z Bartoszem Bednorzem w składzie) i ACH Volley Lublana. O dalszych losach śląskiej drużyny zadecyduje europejska konfederacja (CEV) i być może będzie mógł wystąpić w lutowym turnieju w Kazaniu.

ZAKSA uspokojona

Los sprawił, że w grupie A spotkały się zespoły z Kędzierzyna-Koźla oraz Bełchatowa. Przedsmak emocji mieliśmy w piątek w PlusLidze, w której wygrała ZAKSA 3:2. I już dzisiaj dojdzie do rewanżu i pewnie znów emocje są gwarantowane.

Klub z Kędzierzyna-Koźla na trzy dni przed startem w LM poinformował, że trener Nikola Grbić podpisał kolejny kontakt, który będzie obowiązywał kolejne dwa sezony. Ta informacja z pewnością ucieszyła fanów zespołu, bo w kuluarach krążyły plotki jakoby po zakończeniu rywalizacji miałby się rozpaść. Grbić jest jednak gwarancją stabilizacji oraz jakości ZAKSY.

Zespół z Kędzierzyna-Koźla w poprzedniej edycji pewnie awansował co ćwierćfinału i teraz nie wyobrażamy sobie, by nie zameldował się w drugiej części LM. Ekipie Grbicia może zagrozić… Skra. Zespół z Bełchatowa wraca do rywalizacji w LM po roku przerwy i może pochwalić się większymi osiągnięciami niż jego najgroźniejszy rywali. Do tej pory rozegrał ponad 100 spotkań w LM i w swoim dorobku ma srebrny oraz dwa brązowe medale.

Uwaga na Olivę!

Rywalami ZAKSY i Skry będą belgijski Lindemans Aalst (w składzie z Jakubem Rybickim) i turecki Fenerbahce HDI Stambuł z Kubańczykiem z niemieckim paszportem Hidalgo Olivą, dobrze znanym z występów w Jastrzębskim Węglu. Konrad Piechocki, prezes Skry, uważa, że z Fenerbahce czeka nasze drużyny trudna przeprawa, ale i tak należą one do faworytów rywalizacji. Do ćwierćfinału awansują zwycięzcy grup oraz 3 najlepsze z drugich lokat. Dzisiaj mecz pomiędzy ZAKSĄ i Skrą może mieć kluczowe znaczenie dla końcowego układu, choć – oczywiście – nie można lekceważyć pozostałych rywali.


Czytaj jeszcze: Kwarantanna zamiast Berlina

Drugi turniej w tej grupie rozegrany zostanie pod koniec stycznia, a gospodarzem będzie Skra. Nadarza się, naszym zdaniem, znakomita okazja, by oba zespoły zameldowały się w 1/4 finału LM.


Program turnieju

Wtorek (8.12.): Lindemans Aalst – Fenerbahce HDI Stambuł (godz. 18.00), PGE Skra Bełchatów – Grupa Azoty (ze względów formalnych w LM w nazwie klubu nie ma członu ZAKSA) Kędzierzyn-Koźle (20.30).

Środa (9.12.): Lindemans Aalst – PGE Skra Bełchatów (18.00), Fenerbahce Stambuł – Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle (20.30).

Czwartek (10.12.): Fenerbahce Stambuł – PGE Skra Bełchatów (18.00), Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle – Lindemans Aalst (20.30).


Na zdjęciu: Nikola Grbić zostaje w Kędzierzynie-Koźlu na kolejne dwa sezony, co jest gwarancją kolejnych sukcesów zespołu.

Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus