W Tychach Drzazgi poleciały

Legniczanie pokazali w Tychach, że w tym sezonie mają bardzo mocną drużynę.


Miedź po dwóch zwycięstwach miała w Tychach udowodnić, że może być traktowana jako poważny kandydat do czołówki I ligi i udowodniła, wygrywając 3:0, a tyszanie po trzeciej kolejce mają na koncie 1 punkt i dużo do przemyślenia.

Lepiej w spotkanie weszli legniczanie, których grę napędzał Maxime Dominguez. Już w 3 minucie przeprowadzili dynamiczną akcję, którą celnym strzałem z 18 metra zakończył Patryk Makuch, ale Konrad Jałocha był czujny. Pozostałe uderzenia w pierwszej połowie znacznie groźniej poczynających sobie w ofensywie podopiecznych Wojciecha Łobodzińskiego były już jednak niecelne.

Najbardziej efektowną akcję przeprowadził Marcin Garuch, który w 24 minucie, wykorzystał dużo miejsca na prawej stronie boiska i popisał się solową akcją. Dobiegł przed pole karne, ograł Krzysztofa Wołkowicza, „położył” Wiktora Żytkę i przestrzelił z 16 metra.

Gospodarze natomiast, choć częściej byli w posiadaniu piłki przez 45 minut, ani razu nie zagrozili bramce Pawła Lenarcika i sztab szkoleniowy GKS-u Tychy miał 15 minut, żeby skorygować taktykę. Nie wykorzystał jednak tego kwadransa, bo po wznowieniu gry legniczanie z łatwością doszli do trzech okazji bramkowych. W 47 minucie Dominguez uderzył z 22 metra i Jałocha musiał interweniować. Minutę później Makuch sfinalizował zespołową akcję i bramkarz tyszan uratował swój zespół od straty gola, ale w 50 minucie nie był już w stanie nic zrobić. Krzysztof Drzazga przymierzył bowiem z 20 metra i umieścił piłkę pod okienkiem. 7 minut później znowu snajper Miedzi wystąpił w głównej roli, bo w starciu z Maciejem Mańką wywalczył rzut karny i po analizie VAR-u zamienił go na drugą bramkę. Wprawdzie Jałocha był blisko skutecznej interwencji, ale ostatecznie futbolówka przetoczyła się przez linię bramkową.

Po stracie dwóch goli trener Derbin dokonał czterech zmian i dopiero po nich GKS Tychy pokazał się w ofensywie, ale skończyło się na strzale Gracjana Jarocha, który w 72 minucie sprawdził czujność Lenarcika. Skuteczniejsze były jednak rotacje gości, bo w 84 minucie rezerwowy Szymon Stróżyński wypracował sytuację, którą Makuch, po kiksie Nemanji Nedicia zamknął uderzeniem z 6 metra i w swoim ostatnim kontakcie z piłką ustalił wynik.


GKS Tychy – Miedź Legnica 0:3 (0:0)

0:1 – Drzazga, 50 min, 0:2 – Drzazga, 57 min (karny), 0:3 – Makuch, 84 min.

GKS: Jałocha – Mańka, Nedić, Szymura (64. Paprzycki), Wołkowicz – Janiak (80. Staniucha), Steblecki (64. J. Piątek), Żytek, Grzeszczyk, K. Piątek (64. Kargulewicz) – Malec (64. Jaroch). Trener Artur DERBIN.

MIEDŹ: Lenarcik – Mijusković, Matuszek, Aurtenetxe – Garuch (88. Pojasek), Tront, Śliwa (71. Stróżyński), Dominguez (85. Lehaire), Carolina – Makuch (85. Bednarski), Drzazga (71. Zapolnik). Trener Wojciech ŁOBODZIŃSKI.

Sędziował Jacek Małyszek (Lublin). Widzów 2700. Żółte kartki: Grzeszczyk, Kargulewicz – Dominguez.

Piłkarz meczu: Krzysztof DRZAZGA.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus