W Zabrzu chcą powtórzyć skuteczność zimowych transferów. Na celowniku Czech

Zawodnicy 11. zespołu ostatnich rozgrywek ekstraklasy wypoczywają na urlopach, choć powoli zaczną się ruszać, bo każdy z zawodników ma indywidualną rozpiskę  z zaleceniami, co robić przed rozpoczęciem treningów. Nastąpi to 17 czerwca.

 

Talent z Brna

Nie wiadomo, jaką kadrą w nowym sezonie będzie dysponował sztab szkoleniowy Górnika. Z zespołu odchodzi przecież Szymon Żurkowski, który od 1 lipca będzie oficjalnie zawodnikiem Fiorentiny. Duże znaki zapytania są też przy takich nazwiskach jak Walerian Gwilia czy młodzieżowy reprezentant Polski Paweł Bochniewicz. Pierwszy był wypożyczony ze szwajcarskiego FC Luzern, drugiemu kończy się wypożyczenie z Udinese, a w umowie ma wysoką kwotę odstępnego. Nie wiadomo też co dalej z Borisem Sekuliciem czy Tomaszem Loską. W Zabrzu obawiają się, że ktoś może się też zgłosić po Jesusa Jimeneza, który ma za sobą dobry sezon, choć prezes Bartosz Sarnowski mówi, że w klubie póki co nie ma żadnej oferty.

Co z ewentualnymi wzmocnieniami? Nad tymi pracuje Artur Płatek, zatrudniony pod koniec roku na stanowisku doradcy zarządu i osoby odpowiedzialnej za pion sportowy. To on zakontraktował zimą siedmiu zawodników. Większość z tych transferów okazała się udana, a Gwilia czy Sekulić stanowili o sile zespołu, który wiosną wywalczył aż 29 punktów.

Wśród pozyskanych zimą graczy był bramkarz Martin Chudy, Słowak ze Spartaka Trnava. Teraz do Zabrza może trafić inny zawodnik zza południowej granicy, tyle że z Czech. To Dominik Janoszek – choć trzeba przyznać, że do tego długa droga. To utalentowany piłkarz z Brna, który niedawno został kupiony przez jednego z potentatów na czeskim rynku, mistrza Czech z 2018 roku i wicemistrza teraz Viktorię Pilzno. W silnym zespole nie był się jednak w stanie przebić do pierwszego składu, więc grał na wypożyczeniu w 1.FC Slovacko. Wystąpił w 25 ligowych spotkaniach. Zdobył dwie bramki i zaliczył jedną asystę. Może grać jako ofensywny pomocnik, jak Gwilia czy Żurkowski. Jego ewentualne pozyskanie nie będzie jednak łatwe, bo niespełna 21-letni pomocnik uchodzi za duży talent w czeskiej piłce.

 

Nie będą się spieszyć

Tak czy inaczej, Górnik musi szukać zawodników, żeby uniknąć sytuacji z poprzedniego roku, kiedy to po odejściu takich asów jak Rafał Kurzawa czy Damian Kądzior, nie wzmocniono odpowiednio klubowej kadry. Potem odbiło się to na wynikach w pierwszej części sezonu.

– Zawsze trzeba się liczyć z tym, że nie wszyscy z nami zostaną. Szukamy zawodników i w Polsce i za granicą, ale o szczegółach nie będę nic mówił. Na pewno nie będziemy się spieszyli z podejmowaniem decyzji – podkreśla prezes Sarnowski.

Zobacz jeszcze: Postawili na „Wiśnię”

Górnik Zabrze. Postawili na „Wiśnię”

 

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ