W Zagłębiu Sosnowiec muszą podregulować celowniki

Skuteczność, a w zasadzie jej brak był jedną z największych bolączek Zagłębia w rundzie jesiennej. Cóż z tego, że sosnowiczanie stwarzali sobie sytuacje, skoro nie potrafili ich zamienić na bramki. W sumie w 17 meczach zdobyli zaledwie 14 bramek.


Z dwójki napastników do bramki rywali trafiał tylko Goncalo Gregorio. Portugalczyk ostatecznie cztery razy wpisał się na listę strzelców, choć po obiecującym początku wydawało się, że gracz z Półwyspu Iberyjskiego będzie gwarantem większej ilości bramek.

Wynik Gregorio i tak może cieszyć w porównaniu z „osiągnięciem” Olafa Nowaka. Gracz, który miał się w Sosnowcu odbudować po straconych miesiącach w Płocku i Lubinie ani raz nie wpisał się na listę strzelców i zimą opuścił Stadion Ludowy.

4 bramki napastnika Zagłębia w rundzie jesiennej, w tym przypadku Gregorio, to najgorszy wynik od jesieni 2000. Wówczas w pierwszej rundzie rozgrywek sezonu 2000/2001 Waldemar Adamczyk strzelił 3 gole dla sosnowiczan. Inna sprawa, że do Zagłębia dołączył pod koniec rundy, bo sezon rozpoczynał w Ceramice Opoczno.

Tyle samo bramek miał wówczas na koncie pomocnik Dawid Skrzypek, a dwa inni napastnicy: Maciej Zudin i Marek Adamczyk na listę strzelców wpisali się dwukrotnie.

Wiosną 2001 Waldemar Adamczyk dorzucił do tego dorobku 5 bramek i pomógł uratować ligowy byt. Czy podobnie będzie w przypadku Portugalczyka Gregorio? W zimowych sparingach Portugalczyk strzelił 3 z 7 goli dla sosnowiczan. Oprócz niego na listę strzelców wpisali się Patryk Małecki oraz trzej nowi gracze: Patrik Misak, Mateusz Machała i Szymon Sobczak.

To właśnie z osobą tego ostatniego wiążą w Sosnowcu spore nadzieje. Na zapleczu ekstraklasy zdobył do tej pory 35 goli. W minionym sezonie w barwach Stomilu Olsztyn zdobył w I lidze 10 bramek. Do tego dorzucił dwa trafienia w PP i dostał szansę pokazania się w ekstraklasie. Trafił do Jagiellonii Białystok, ale nie przebił się do pierwszego składu. W Sosnowcu znów ma grać i co najważniejsze strzelać gole, które są potrzebna zarówno jemu jak i Zagłębiu.


Czytaj jeszcze: Nie może zagrać

– Na pewno nie zapomniałem jak się strzela gole. Owszem, nie grałem w ekstraklasie, ale w rezerwach w 10 spotkaniach zdobyłem 6 goli. Oczywiście to inny poziom rozgrywek, ale napastnik zawsze rozliczany jest z tego ile zdobędzie goli. Przyszedł do Zagłębia po to, aby wzmocnić siłę ataku i zrobię wszystko, aby to zadanie wykonać. Przeciwko Zagłębiu kilka razy zagrałem, zdobyłem w tych meczach kilka bramek, teraz przyszedł czas aby strzelać dla klubu z Sosnowca – mówi z uśmiechem piłkarz.

Sobczak najlepiej czuje się na szpicy, ale może grać także na skrzydle, a to oznacza, że nie można wykluczyć sytuacji, że trener Kazimierz Moskal znajdzie miejsce zarówno dla niego jak i dla najskuteczniejszego jak na razie w tym sezonie Gregorio.

W kadrze jest jeszcze największy pechowiec ostatnich miesięcy, Michał Góral, który po dwukrotnym zerwaniu więzadeł w kolanie pracuje już na pełnych obrotach, grał w meczach sparingowych i teraz czeka na powrót na ligowe boiska.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus