W Żorach chcą walczyć o awans

Jeśli w siedmiu meczach odnosi się komplet zwycięstw, to można myśleć o wyższych celach, ale droga do PGNiG Superligi jest daleka.


Czasy, gdy Górny Śląsk w kobiecej ekstraklasie był reprezentowany przez kilka drużyn, już dawno minęły. Obecnie jego przedstawicielem tego jest Ruch Chorzów, który w zeszłym sezonie okazał się najlepszym zespołem grupy B pierwszej ligi. W pokonanym polu zostawił m.in. MTS Żory i to właśnie ten zespół planuje zdominować bieżące rozgrywki.

Pogrom za pogromem

Do osiągnięcia celu jeszcze daleka droga, bo żeby awansować do elity, trzeba wygrać swoją grupę, a następnie zająć 1. miejsce w turnieju barażowym z udziałem dwóch najlepszych zespołów pozostałych grup. – Chcemy grać wyżej – potwierdzają swoje ambicje przedstawiciele żorskiego klubu.

Już w poprzednim sezonie szczypiornistki MTS-u deptały po piętach „Niebieskim”, a teraz zbierają owoce rozpoczętej pracy. Jej efektem jest seria siedmiu zwycięstw. – Taki był nasz cel – przyznają w klubie, ale świętować nie mają zamiaru, bo takim samym dorobkiem może się pochwalić Szczypiorno Kalisz, wyprzedzające ekipę z Żor lepszym bilansem bramkowym. Obie drużyny gromią kolejnych rywali i najprawdopodobniej między sobą rozstrzygną kwestię 1. miejsca w grupie. – Wiele wskazuje, że może to być liga dwóch drużyn – mówi trener MTS-u, Bartłomiej Duda, który zdaje sobie sprawę, że w tej sytuacji kluczowy będzie dwumecz z rywalem z województwa wielkopolskiego.

– Chciałbym, żeby liga była bardziej wyrównana, by mecze były bardziej na styku. Dzięki temu drużyna by więcej zyskała pod względem szkoleniowym, byłaby w „ogniu”. Ale trzeba sobie radzić w takiej sytuacji, jaka jest – dodaje szkoleniowiec.

Każdy mecz to lekcja

Zróżnicowanie w pierwszej lidze obrazuje niedawny mecz MTS-u z Victorią Świebodzice. Piąta drużyna tabeli przegrała w Żorach różnicą… 22 goli. – W takich meczach kluczowa jest koncentracja, przez cały czas trzeba pozostać skupionym. Piłka ręczna to gra błędów, więc w każdym spotkaniu widać pewne elementy, które można poprawić, z których można coś wyciągnąć – mówi jedna z liderek żorskiej ekipy, Karolina Kanicka.

– Na pewno jest to problem, że stawka w pierwszej lidze jest tak rozbita. Może dobrym rozwiązaniem – jak od dwóch sezonów ma to miejsce u mężczyzn – byłoby powstanie Ligi Centralnej… Ale to nie nasza działka. Patrzymy przede wszystkim na kolejne spotkania, chcemy je wygrywać, by być gotowym do walki o najwyższe cele – dodaje trener „siódemki” z Żor.

W jednym ze spotkań MTS pokonał (31:23) m.in. Sośnicę Gliwice, która przed sezonem również była stawiana w gronie faworytów. Gliwiczanki do najlepszego duetu tracą obecnie 6 punktów, a w takiej stawce zbyt wielu szans na odrabianie strat może nie być. – To na pewno nie jest korzystne, ale my z każdego meczu, nawet wygranego wysoko, staramy się wyciągać pozytywne lekcje – podkreśla Kanicka.

W oczekiwaniu na szczyt

W Żorach spokojnie podchodzą do kolejnych spotkań, bo najważniejsze wyzwania mają dopiero nadejść. – Wiemy, że stać nas na więcej i chcemy grać w wyższej lidze. Czas pokaże, czy się do niej dostaniemy. Na pewno jednak mamy taki cel – mówi nasza rozmówczyni. – Jesteśmy gotowi do tego najważniejszego zadania. Chcemy w tym sezonie zrobić awans – dodaje szkoleniowiec, który z żorskim klubem związany jest od kilku lat.

Do meczu MTS – Szczypiorno, który zapewne będzie miał ogromny wpływ na rywalizację o 1. miejsce, dojdzie 12 grudnia, na zakończenie pierwszej rundy. – Przygotowujemy się do tej bitwy, wiemy jak ważne to będzie spotkanie – podkreśla Bartłomiej Duda, który jest przekonany, że zespół z Żor stać na to, by w najbliższej przyszłości powalczyć z najlepszymi ekipami w Polsce. – Jeżeli się dostaniemy do elity, to się w niej zadomowimy – przekonuje na koniec szkoleniowiec. W najbliższą sobotę o 17.00 jego zespół podejmie 4. w tabeli Karkonosze Jelenia Góra.

Tadeusz Danisz

51 BRAMEK ma na koncie Aleksandra Sójka. Najlepsza strzelczyni ekipy z Żor zajmuje w tej klasyfikacji 5. miejsce.


Na zdjęciu: W zeszłym sezonie Karolina Kanicka (z lewej) i jej koleżanki nie zdołały powstrzymać rywalek z Chorzowa, ale w obecnych rozgrywkach liczą na więcej.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus