Wacław Kuchar, człowiek orkiestra

6 listopada 1918 roku 21-letni Wacław Kuchar wstąpił na ochotnika do Wojska Polskiego. Wówczas był już znanym i niezwykle utalentowanym sportowo mężczyzną. Od wczesnych lat szkolnych, wraz z braćmi, których miał w sumie pięciu, zajmował się udoskonalaniem swojej tężyzny fizycznej. Najpierw na zajęciach gimnastycznych, a następnie trenując wszelakie dyscypliny sportu. Codziennie biegał do szkoły po 3 kilometry w jedną stronę.

Zawodnikiem Pogoni Lwów został w 1912 roku, ale tak naprawdę związany z klubem tym był od wczesnego dzieciństwa. Matkę Kucharów, panią Ludwikę, nazywano „matką Pogoni”. Ojciec Ludwik – który był dość zamożnym, jak na zaborcze realia, przemysłowcem – często wspierał klub finansowo. W pierwszych miesiącach po odzyskaniu przez Polskę niepodległości nie było jednak zbyt wielu sposobności, aby Wacław Kuchar zajął się tym, co kochał najbardziej. Czekał go bowiem mundur i walka o to, aby Lwów pozostał polski.

Wykiwał nawet Stalina

Żołnierskie szlify Kuchar zyskał w armii cesarsko-królewskiej, do której został wcielony w 1915 roku. Ukończył nawet szkołę oficerską w stopniu podporucznika i takie doświadczenie niezwykle się przydało, bo służył następnie w V Lwowskim Pułku Artylerii Lekkiej. Jeden z jego starszych braci, Tadeusz – również niezwykle wszechstronny sportowiec – dowodził baterią I Lwowskiego Pułku Artylerii, a pod jego komendą w obronie Lwowa, w trakcie wojny polsko-ukraińskiej, walczyło wielu sportowców Pogoni. Łącznie w wojnie o niepodległość swoje życie oddało aż 57 członków klubu.

Los oszczędził jednak Kucharów i zaraz po tej wojnie, a także po zmaganiach z bolszewikami w 1920 roku, powrócili oni na obiekty sportowe. Wacław momentalnie stał się idolem całego Lwowa. W lipcu 1920 roku, kiedy marszałek Tuchaczewski, nadzorowany przez komisarza politycznego Stalina i wspierany przez legendarną konnicę generała Budionnego, nacierali na Lwów, w mieście zorganizowano… pierwsze mistrzostwa Polski w lekkoatletyce.

Wojna zamiast igrzysk

Gospodarze – zawodnicy Czarnych i Pogoni – zdominowali konkurencję. Wacław Kuchar wygrał, z rekordem Polski, bieg na 800 metrów i uzyskał, jako jeden z zaledwie czterech zawodników, minimum na igrzyska olimpijskie w Antwerpii. Ostatecznie jednak olimpijczykiem nie został, bo ze względu na wojnę polsko-bolszewicką nasi sportowcy do Belgii nie pojechali.

W sumie Kuchar na swoich pierwszych MP zdobył osiem medali. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby wszystko nie zajęło mu zaledwie niespełna trzech dni. Finalnie najważniejsze było jednak to, że Lwów się następnie obronił przed czerwoną zarazą i można było żyć pełnią życia w tym pięknym, polskim mieście.

Szybszy od Lewandowskiego

Medalistą lekkoatletycznych mistrzostw Polski w latach 1920-24 Kuchar był 17-krotnie, a na najwyższym stopniu podium stawał dziewięć razy. Na dodatek ustanawiał siedem razy rekordy Polski w biegach na 800, 400 metrów przez płotki, skoku wzwyż, dziesięcioboju oraz w sztafetach. Tego wszystkiego dokonał sportowiec, który nie dysponował nadzwyczajnymi warunkami fizycznymi, bo mierzył niespełna 170 cm wzrostu i ważył około 70 kg. Miał jednak niewiarygodną wręcz, jak na tamte lata, kondycję, a przede wszystkim był niezwykle wszechstronny.

Ci, którzy znali Wacława Kuchara, utrzymywali po latach, że jego największą miłością była piłka nożna. W barwach Pogoni zadebiutował jeszcze przed I wojną światowa, w 1912 roku. Wszedł na boisko w miejsce kontuzjowanego kolegi z drużyny i… zdobył trzy bramki!

Po wojnach wszelakich wokół niego rozpoczęła się budowa legendy lwowskiego klubu. Cztery razy z rzędu w latach 1922-26 (w 1924 rozgrywek o MP nie przeprowadzono z uwagi na przygotowania reprezentacji do udział w IO w Paryżu) zdobył ze swoim ukochanym klubem mistrzostwo Polski. Dwukrotnie został królem strzelców, a osiągnięciami i anegdotami związanymi z jego piłkarską przygodą można by obdzielić wielu zawodników. Warto przypomnieć jego cztery gole strzelone w pięć minut w meczu przeciwko WKS Lublin w 1922 roku. Takim wyczynem nie może pochwalić się Robert Lewandowski, który na zdobycie czterech bramek w pamiętnym meczu z Wolfsburgiem potrzebował minut sześciu…

Oddał piłkę bramkarzowi

W całej piłkarskiej karierze wystąpił w 1126 meczach i zdobył 1065 bramek. Niektórzy historycy utrzymują, że to lepszy wynik od Pelego, chociaż brazylijski mit mówi o 1281 bramkach jednego z najlepszych piłkarzy w dziejach. Liczba ta zbyt często jest jednak negowana, więc nie należy jej uważać za prawdziwą.

Kuchar piłkarzem był wybitnym, dlatego od samego początku występował w reprezentacji Polski. W pierwszym meczu naszej drużyny narodowej w dziejach, 19 grudnia 1921 roku w Budapeszcie, zagrał przeciwko Węgrom. Przegraliśmy 0:1, a wcale tak nie musiało się skończyć. Bo oto w drugiej połowie spotkania Kuchar minął już węgierskiego bramkarza i przypadkiem go trącił. Sędzia nie odgwizdał faulu, ale polski napastnik, który miał przed sobą pustą bramkę, zrezygnował ze strzelenia gola. Pomógł wstać Ignacowi Amselowi i oddał mu piłkę.

Łącznie Kuchar w barwach reprezentacji wystąpił w 23 meczach (w 14 był kapitanem) i strzelił 5 bramek. Piłka nożna dała mu też to, co zabrała wojna z bolszewikami – występ na igrzyskach olimpijskich w 1924 roku. Biało-czerwoni przegrali z Węgrami 0:5, ale bez wątpienia godność olimpijczyka Kucharowi się należała. Ostatni mecz w barwach reprezentacji zagrał w 1928 roku w wieku 31 lat.

Jeszcze przez siedem kolejnych lat występował w barwach Pogoni. Przygodę z futbolem łączył umiejętnie, nie tylko z lekkoatletyką, ale też z innymi dyscyplinami.

Wynik przetrwał 9 dekad

Znakomicie radził sobie na lodzie. Karty historii mówią, że w 1908 roku, w wieku 11 lat, wygrał swoje pierwsze zawody sportowe, w… łyżwiarstwie figurowym. W tej dyscyplinie również został mistrzem Polski – w rywalizacji solistów w 1922 roku. Świetnie ścigał się na łyżwach. W rywalizacji panczenistów mistrzem kraju został aż 22 razy, w latach 1922-29.

W 1925 roku reprezentował Polskę na mistrzostwach Europy w wieloboju i zajął siódme miejsce. Do 2013 roku był to… najlepszy wynik uzyskany przez polskiego panczenistę w zawodach tej rangi – 88 lat później wynik Kuchara wyrównał Konrad Niedźwiedzki, a w 2016 roku Jan Szymański.

Człowiekiem był obrotnym

Kolejną pasją Wacława Kuchara był hokej na lodzie. Z Pogonią Lwów został, rzecz jasna, mistrzem Polski, dziewięciokrotnie reprezentował kraj w meczach międzypaństwowych. Na mistrzostwach Europy w 1929 roku zajął z drużyną narodową drugie miejsce, po porażce w finale z Czechosłowacją. Dziś o takim rezultacie polskich hokeistów możemy jedynie pomarzyć.

Kiedy kariera czynnego sportowca dobiegała końca, Wacław Kuchar ani myślał o rozbracie z ulubioną dziedziną życia. Człowiekiem był obrotnym, we Lwowie prowadził sklep ze sprzętem sportowym, najprawdopodobniej jeden z pierwszych w całej Polsce. Jednocześnie zgrabnie rozpoczął karierę trenera, sędziego i działacza sportowego. Ta została częściowo przerwana w 1939 roku, na sześć lat. A w 1940 roku Kuchar miał sędziować mecze hokejowe podczas olimpijskiej rywalizacji w Sapporo. Wojna znów zabrała mu igrzyska…

Budował hokej w Bytomiu

Trzeba było jednak znów założyć mundur i walczyć w kampanii wrześniowej. Okupację sowiecką Wacław Kuchar spędził we Lwowie i był trenerem tamtejszego Spartaka. Zgodę na działalność klubu musiały wyrazić władze radzieckie, ale w zespole grało wielu Polaków, m.in. Kazimierz Górski czy też bohater opowieści z sąsiedniej strony, Stefan Żywotko. Po wojnie lwowscy Polacy zostali zmuszeni, nie chcąc żyć pod władzą sowiecką, do opuszczenia miasta.

Kuchar najpierw trafił do Bytomia i oczywiście zaangażował się w budowę Polonii, przede wszystkim tej hokejowej, która miała kontynuować tradycję jego ukochanej Pogoni.

Jedyny w dziejach

W 1947 roku został trenerem reprezentacji Polski w piłce nożnej. Nie była to jednak posada selekcjonera, bo taka wówczas nie istniała. Byli kapitanowie związkowi. O tym, kogo powołać, decydowało też specjalne kolegium. Fakt niezbity jest jednak taki, że to Wacław Kuchar poprowadził Polskę w pierwszym międzypaństwowym meczu po drugiej wojnie światowej. W Oslo przegraliśmy z Norwegią 1:3, a na mecz nie poleciał kapitan związkowy Henryk Reyman, ponieważ… nie otrzymał paszportu.

Z reprezentacją Kuchar pracował do 1949 roku, a następnie trenował Legię (1949-53) i Polonię Warszawa (1954-57). Można powiedzieć, że w wieku 60 lat przeszedł na emeryturę, ale ze sportem nie rozstał się nigdy. W Legii na różnych stanowiskach pracował przez ponad 30 lat, a śp. red. Bogdan Tuszyński twierdzi, że Wacław Kuchar jest jedynym człowiekiem w dziejach polskiego futbolu, który na poziomie ekstraklasy występował jako piłkarz, trener i sędzia. Jednym słowem człowiek – orkiestra. Nie tylko piłkarska.

CYTAT

Cztery gole w meczu przeciwko WKS Lublin w 1922 roku Kuchar strzelił w pięć minut. Takim wyczynem nie może pochwalić się Robert Lewandowski, który na zdobycie czterech bramek w meczu z Wolfsburgiem potrzebował minut sześciu.

3255

Tyle głosów Wacław Kuchar otrzymał w pierwszym plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na najlepszego sportowca Polski w 1926 roku. O 222 głosy pokonał Halinę Konopacką i został zwycięzcą plebiscytu. Do dziś jest jednym z trzech piłkarzy, obok Zbigniewa Bońka i Roberta Lewandowskiego, który triumfował w głosowaniu kibiców.

Na zdjęciu: Reprezentacja Polski na IO w Paryżu 1924. Trzeci od prawej w górnym rzędzie Wacław Kuchar.