Walcząc o nowy kontrakt chce zatrzymać Górnika!

Zaczął rozgrywki jako numer jeden, ale potem szybko wypadł z powodu kontuzji, by wrócić dopiero pod koniec rundy. Zimą znów miał kłopoty. – Co chwilę coś mi się przytrafiało. Zimą dopadły mnie kłopoty z plecami, a dodatkowo Michał Buchalik złapał akurat niezłą formę, więc mój powrót dodatkowo się opóźnił – opisuje. Do bramki wrócił dopiero pod koniec lutego, wykorzystując drobny uraz Michała Buchalika. Ten ostatni wrócił zaraz do zdrowia, ale Hiszpan miejsca już nie oddał, a wkrótce zaczął się odpłacać trenerowi Joanowi Carrillo za zaufanie.
Odkąd wrócił do składu, rozegrał 12 meczów i aż w pięciu spotkaniach zachował czyste konto. W spotkaniu z Jagiellonią obronił rzut karny wykonywany przez Romana Bezjaka i pomógł zespołowi w odniesieniu ważnej wygranej. Cuesta wyróżnia się niezłą grą na przedpolu, wyłapuje dużo dośrodkowań. W Wiśle to nowość, bo krakowski klub miał w ostatnich sezonach niezłych bramkarzy, ale wszyscy imponowali głównie zachowaniem na linii.

– Uważam, że gra na przedpolu to mój mocny punkt. To nauka wyniesiona z Sevilli, gdzie przykładaliśmy do tego dużą wagę. Ćwiczyliśmy wychodzenie do dośrodkowań, ale też grę dalej od bramki, zaraz za plecami obrońców. Praca bramkarza nie sprowadza się tylko do bronienia na linii. Chodzi też o to, by być za plecami obrońców, wychodzić dalej od bramki,prowokować przeciwnika i wydatniej pomagać drużynie – opisuje Cuesta. W obecnym stylu gry Wisły to ważna umiejętność.

– Wiosną w wielu spotkaniach nasza obrona była ustawiona wysoko, więc bramkarz musi grać wyżej i cały czas być skoncentrowany – mówi Cuesta. W ustawieniu 4-3-3 boczni obrońcy często pozbawieni są wsparcia, stąd duża liczba dośrodkowań w pole karne Wisły. Tam króluje Cuesta. Król Julian, jak mówi się o nim czasem w wiślackiej szatni.
Nie wiadomo jednak, jak długo potrwa jego panowanie. Umowa hiszpańskiego wygasa po zakończeniu tego sezonu. – Myśleliśmy, że opcja umożliwiająca przedłużenie kontraktu obowiązuje do końca maja, ale termin już minął. Umożliwiała przedłużenie kontraktu o kolejne dwa lata. Obecnie negocjujemy nowy kontrakt, mój agent rozmawia z klubem na temat nowej umowy – zdradza Cuesta. Ma propozycje z innych klubów, ale jak zaznacza – w tej chwili priorytetem jest dla niego pozostanie w Krakowie.

– Dobrze czuję się tutaj pod każdym względem. Myślałem, że aklimatyzacja będzie trudniejsza, ale w Krakowie wszystko jest w porządku. Podoba mi się klub, miasto, kibice. Owszem, klub przechodził przez swoje problemy, były zawirowania, ale nie były to wielkie problemy – podkreśla Cuesta.

W niedzielę w Zabrzu spróbuje zatrzymać piłkarzy Górnika. – Jeszcze niedawno wydawało się, że europejskie puchary są daleko, a dziś są na wyciągnięcie reki. W niedzielę czeka nas wielki finał – zapowiada.