Piast Gliwice bez wygranej w sparingach. „Nie chcieliśmy słabszych rywali”

Waldemar Fornalik po zgrupowaniu w Turcji stara się robić dobrą minę. I fakt – gliwiczanie tej zimy dobrali sobie naprawdę wymagających przeciwników. Może nie było zespołów pokroju CSKA Moskwa czy Zenitu St. Petersburg, jak to miało miejsce w latach ubiegłych, ale wszyscy czterej rywale w Turcji prezentowali wysoki poziom, niektórzy ocierali się przecież o europejskie puchary.

Ostatnie spotkanie podczas tegorocznego obozu odbyło się najdalej od bazy gliwiczan, czyli w Side. Na bardzo dobrym boisku Zoria postawiła Piastowi wysoko poprzeczkę. Twardej, momentami ostrej gry nie brakowało, ale gole padły dopiero w końcówce. Stało się to, gdy w drużynach doszło do wielu zmian. Zasieki obronne się rozluźniły i to Ukraińcy wyszli na prowadzenie. Odpowiedź Piasta była szybka i mocno. Najpierw wyrównał Michal Papadopulos, który walczy o miejsce w ataku z Piotrem Parzyszkiem. Po chwili drugiego gola dołożył Jorge Felix i wydawało się, że śląski zespół w końcu wygra w Turcji. Nic z tego, bo w końcówce Zoria wyrównała.

– Zmierzyliśmy się z wymagającym rywalem. Zoria to bardzo dobra drużyna. Ogólnie na obozie mieliśmy samych mocnych sparingpartnerów. Dwa spotkania kontrolne rozegraliśmy na dobrych boiskach, a dwa na trochę gorszych. W wielu fazach meczów nasz zespół dobrze funkcjonował. Ktoś może powiedzieć, że nie wygraliśmy, ale przecież też nie przegraliśmy. Biorąc pod uwagę fakt z kim graliśmy, to możemy to oceniać jako dobre rezultaty – trener Waldemar Fornalik podsumowuje sparingu w trakcie zgrupowania.

– Tak samo można być zadowolonym z samej gry. Są pewne mankamenty, nad którymi musimy popracować w nadchodzącym tygodniu, ale nigdy nie jest tak, że wszystko jest idealne. Gdyby zależało nam na samych zwycięstwach w okresie przygotowawczym, to wybralibyśmy słabszych rywali, a tak nie chcieliśmy robić. Gra z dobrymi drużynami rozwija zespół – podsumował trener Waldemar Fornalik.

Dla trenera gliwiczan najważniejsze jest, że udało się wykonać plan na te dwa tygodnie i co chyba jeszcze istotniejsze, do Polski wszyscy piłkarze wrócili zdrowi.

– To były mecze kontaktowe i prowadzone na dużych intensywnościach, ale zakończyliśmy je bez kontuzji, a to najważniejsze. Wszyscy zawodnicy są zdrowi, a jedynie Tomasz Jodłowiec trenuje jeszcze indywidualnie. Nie jest to skutek naszych przygotowań a starszy uraz – wyjaśnia szkoleniowiec Piasta.

 

Gol Michala Papadopulosa (z lewej) to sygnał dla trenera, że chce grać w pierwszym składzie Piasta.
Fot. Piotr Kucza/400mm.pl

 

 

Rozmowa z trenerem Piasta Gliwice, Waldemarem Fornalikiem o przygotowaniach w Turcji