Waldemar Wspaniały: Liga Narodów to dla mnie nieporozumienie

Zaskoczyła pana słaba postawa naszej drużyny w Stanach Zjednoczonych?

WALDEMAR WSPANIAŁY: – Czy my mamy wszystko wygrywać? Wszyscy, również media powinny się nad tym zastanowić. Po pierwszych turniejach i zwycięstwach, powiedzmy sobie szczerze, ze słabymi drużynami lub występującymi w niepełnych składach jak Rosja czy Francja była euforia. Teraz mamy trzy porażki z mocnymi zespołami, bo takimi są USA, Iran i Serbia i mamy z kolei panikę. Bez przesady. Wszyscy przegrywają, Brazylia w weekend też przegrała. Nic wielkiego się nie stało. Każdego musi dopaść kryzys.

Podoba się panu formuła Ligi Narodów?

WALDEMAR WSPANIAŁY: – Dla mnie to nieporozumienie. Od dłuższego czasu trenerzy mówią o tym, ale się ich nie słucha. Najważniejsze powinny być zdrowie i dobro zawodników, a tymczasem muszą „skakać” z kontynentu na kontynent. Gdy byłem trenerem reprezentacji, w Lidze Światowej, może na trochę mniejszą skalę, ale przeżyłem to samo. Też mieliśmy podróże trwające po 50 godzin. Sam byłem bardzo zmęczony, a co dopiero mówić o zawodnikach, którzy musieli jeszcze trenować. Przy takich podróżach i częstotliwości grania załamanie musi nadejść.

Z gamy zawodników, których sprawdza Vital Heynen, ktoś zrobił na panu szczególne wrażenie?

WALDEMAR WSPANIAŁY: – Generalnie, nikt mnie nie zaskoczył. Znam tych siatkarzy, bo obserwuję ich od długiego czasu i wiem na co ich stać. Tak naprawdę trudno określić wartość naszej reprezentacji, bo trener robi mnóstwo roszad. To jego „brożka” i on bierze za to odpowiedzialność, więc nie zamierzam tego oceniać. Zresztą przy obowiązującym systemie rozgrywek wszyscy muszą tak robić. Francja z nami zagrała bez czterech podstawowych zawodników. To samo Rosja. Maksym Michajłow do tej pory nie występuje. Mam jednak nadzieję, że mimo tak wielu zmian uda nam się awansować do Final Six.

Stać naszą drużynę na zdobycie w nim medalu?

WALDEMAR WSPANIAŁY: – Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, bo nie jestem w stanie przewidzieć w jakim zestawieniu zagramy. Jestem natomiast pewien, że Francja, Rosja, Brazylia czy USA wystąpią już w najsilniejszych składach. Z naszą ekipą takiej pewności nie mam.

Heynen praktycznie co spotkanie zmienia skład. To dobry pomysł?

WALDEMAR WSPANIAŁY: – To życie pokaże. Jeśli będą wyniki, nikt nie będzie mia pretensji. Ale nie oszukujmy się od kilkunastu lat tak licznych roszad nie było. Z drugiej jednak strony za moich czasów to było wręcz niemożliwe, bo zgodnie z regulaminem można było zmienić jedynie dwóch czy trzech zawodników.