To on ma utrzymać Górnika w ekstraklasie. „Artur Płatek mnie przekonał”

Walerian Gwilia urodził się w Gruzji, w wieku 16 lat przeniósł się na Ukrainę. Posiada też paszport tego kraju. Zagrał nawet w ukraińskiej młodzieżówce i wystąpił w czterech towarzyskich spotkaniach kadry U-21. Jego marzeniem była jednak gra w reprezentacji Gruzji, w której zadebiutował w 2016 roku.

 

Artur Płatek buduje silny zespół

Mimo 24-lat ma spore międzynarodowe doświadczenie. Występował w juniorach Metalista Charków, w pierwszym zespole Metalurga Zaporoże, skąd potem przeniósł się na Białoruś. Zaliczył sezon w FK Mińsk, żeby potem przenieść się do czołowego klubu za naszą wschodnią granicą – BATE Borysów. Z tym zespołem dwa razy sięgnął po mistrzostwo kraju.

Zimą zeszłego roku podpisał kontrakt z FC Luzern. Jesienią wystąpił w 16 spotkaniach w lidze i w pucharach klubu ze Szwajcarii, w których zdobył dwie bramki. Teraz do końca sezonu został wypożyczony do Górnika.

– Zostałem dobrze przyjęty przez drużynę i sztab szkoleniowy. Widać, że w zespole panuje bardzo dobra, przyjacielska atmosfera. Za nami obozy przygotowawcze i gry sparingowe. Musimy być jak najlepiej przygotowani do drugiej części ligowego sezonu – podkreśla.

Jak było z jego przenosinami do Zabrza? – Zadzwonił do mnie dyrektor Artur Płatek, poopowiadał mi o Górniku, o tym, jaka jest sytuacja. Powiedział, że chcą zbudować silny zespół, który przezwycięży obecne kłopoty. Przekonał mnie i zdecydowałem się przyjechać do Polski – tłumaczy.

 

Walerian Gwilia trzyma z Hiszpanami

Gwilię pytamy o porównanie szwajcarskiego FC Luzern z Górnikiem. – I w jednej i w drugiej drużynie są wartościowi gracze. Przyjdą rozgrywki, to będzie można powiedzieć na ten temat więcej – odpowiada krótko.

Gra w środku pomocy. Dzięki dobre technice szybko potrafi znaleźć kontakt z kolegami na murawie. Pokazywał to w sparingach na Cyprze. W Górniku trzyma się blisko hiszpańskiej kolonii: Igora Angulo, Jesusa Jimeneza oraz Dani Suareza. – To nie tak. Jestem blisko każdego. Musimy przecież tworzyć jeden zespół, to jest najważniejsze – zaznacza.

Jednak Walerian Gwilia myśli nie tylko o udanych występach w Górniku. Pomocnik ma na swoim koncie 19 występów w reprezentacji swojego kraju. – W zeszłym roku wygraliśmy swoją grupę w Lidze Narodów i w 2020 czekają nas barażowe gry z Białorusią. Wcześniej jednak początek eliminacji Euro. Mocno szykujemy się na te spotkania. Zaczynamy meczem ze Szwajcarami u siebie w marcu. Dla mnie to na pewno szczególny mecz, a potem w Dublinie spotykamy się z Irlandią. Chcemy powalczyć o jak najlepszy wynik – mówi.

 

Najpierw Górnik, później kadra

W narodowych barwach zdobył dotąd dwie bramki. Pierwszą w starciu z Austrią w Wiedniu w eliminacjach mistrzostw świata, we wrześniu 2017, gdzie przecież za kilka tygodni swoje zmaganie w kwalifikacjach Euro zaczną biało-czerwoni (21 marca).

– To była dla mnie szczególna chwila i moment, którego nie zapomnę. Akurat wtedy na meczu we Wiedniu na trybunach była moja rodzica, rodzice, siostry. Zremisowaliśmy wtedy na terenie wymagającego rywala 1:1. Ograłem obrońcę, a potem trafiłem do siatki po uderzeniu prawą nogą. Po tym spotkaniu Austriacy zmienili trenera. To dobra drużyna, życzę wam powodzenia w tym starciu – mówi.

Walerian Gwilia, który dziś w starciu z Banikiem Ostrawa zaprezentuje się zabrzańskiej publiczności, na razie koncentruje się jednak na występach w swoim nowym klubie. – Najważniejsze to zostać w ekstraklasie. Nie ma jednak co daleko wybiegać w przyszłość. Do każdego meczu trzeba podchodzić maksymalnie skoncentrowanym i skupiony, koncentrować się na najbliższym spotkaniu, a wyniki przyjdą – podkreśla gruziński pomocnik.

Walerian Gwilia i Igor Angulo w Górniku Zabrze
Ta dwójka ma zapewnić utrzymanie Górnika, Walerian Gwilia (z lewej) oraz Igor Angulo. Fot. Michał Chwieduk/400mm.pl