Warta Poznań. Dwa oblicza Lisa

Najpierw przez niego Warta straciła gola, a w doliczonym czasie gry pojawił się w odpowiednim miejscu i doprowadził do wyrównania. Tak w skrócie wyglądał mecz w wykonaniu Adriana Lisa.


Górnik i Warta to zespoły, które muszą obawiać się widma spadku. Dlatego niezwykle ważny był bezpośredni pojedynek tych drużyn. Ewentualne zwycięstwo którejkolwiek z nich pozwoliłoby choćby na chwilę odetchnąć i dałoby lepsze miejsce startowe do odrabiania strat z jesieni.

Spotkanie na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim nie rozpieściło widzów. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, a bramkarze bardzo rzadko mieli okazję do wykazania się. W pierwszej połowie piłkarze Górnika Łęczna nie oddali ani jednego strzału w stronę bramki Lisa. Warta w tym czasie próbowała swoich sił w ofensywie, ale zbyt wiele z tego nie wychodziło. Jayson Papeau trafił z dystansu w poprzeczkę, a gol Adama Zrelaka po pięciominutowej analizie VAR został anulowany.

Obraz meczu nieznacznie zmienił się po pierwszej połowie. Łęcznianie dość niespodziewanie w 57 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą strzału przewrotką Bartosza Śpiączki. Przy tym należy zaznaczyć, że golkiper poznaniaków nie popisał się przy tej interwencji. Piłka nie była uderzona ani mocno, ani precyzyjnie, a mimo to przecisnęła się przez dłonie Lisa.

Od tego momentu gospodarzom naprawdę zaczęło zależeć na zdobyciu choćby punktu, który w obecnej sytuacji w tabeli żadnej z drużyn w pełni nie mógłby satysfakcjonować. Warta starała się, ale ciągle obijała obramowanie bramki i długo nie była w stanie poradzić sobie z Maciejem Gostomskim między słupkami. Gdy wydawało się, że już nic w spotkaniu się nie wydarzy, podczas rzutu rożnego w polu karnym Górnika znalazł się… Lis. I to właśnie on, zawodnik, który do czwartej minuty doliczonego czasu gry był antybohaterem, strzałem głową doprowadził do wyrównania i w pewnym stopniu odkupił swoje winy.


Warta Poznań – Górnik Łęczna 1:1 (0:0)

0:1 – Śpiączka, 57 min (asysta Lokilo), 1:1 – Lis, 90+4 min (głową, asysta Trałka).

WARTA: Lis – Trałka, Szymonowicz, Ivanov – Grzesik, Czyżycki (46. Kopczyński) , Kupczak (83. Kuzimski), Kiełb (70. Jakóbowski) – Szelągowski (70. Szmyt), Zrelak, Papeau (55. Szczepański). Trener Dawid SZULCZEK.

GÓRNIK: Gostomski 5 – Szcześniak 5, Rymaniak 6, Leandro 5 – Goliński 3 (46. Banaszak 4), Serrano 4 (46. Drewniak 4), Gol 4, Dziwniel 3 (46. Krykun 4) – Lokilo 6, Śpiączka 6 (85. Mak niesklas.), Gąska 4. Trener Kamil KIEREŚ.

Sędziował Sebastian Krasny (Kraków). Żółte kartki: Trałka (38. faul), Grobelny (61. poza boiskiem) – Śpiączka (5. faul), Dziwniel (23. faul).


Fot. Paweł Jaskółka/Pressfocus