Twardziele z Zawiercia!

Dopóki walczysz, nie przegrałeś – taki transparent zaprezentowali kibice Aluronu CMC Warty Zawiercie przed czwartym spotkaniem o brązowy medal z Asseco Resovią. To hasło pasuje jak ulał do tego co się wydarzyło w zawierciańskiej hali.


Gospodarze przegrywali 0:2, ale pokazali niezwykły charakter. Najpierw doprowadzili do remisu, a w tie-breaku już wyraźnie górowali nad rywalami. Ten niezwykle emocjonujący mecz trwał 142 minuty! Tak więc kto zdobędzie brązowy medal i wywalczy przepustkę do eliminacji Ligi Mistrzów zadecyduje wtorkowa potyczka w Rzeszowie.

Zespół z Rzeszowa w składzie z Tomaszem Piotrowski oraz Jakubem Bucki przyjechał do Zawiercia z mocnym postanowieniem zakończenia tej rywalizacji. Goście byli od pierwszej piłki byli niezwykle skupieni, ale gospodarze wcale nie zamierzali ustępować. W pierwszym secie przy remisie 13:13, dwa błędy Urosa Kovacevcia i Dawida Konarskiego oraz blok Jakuba Kochanowskiego sprawiły, że goście objęli prowadzenie 16:13. Już go nie oddali do samego końca, bo gospodarze nie radzili sobie w przyjęciu i to się przekładało na słabą ofensywę.


Kliknij tutaj, aby przeczytać więcej o siatkówce


Ekipa z Rzeszowa zbudowała wysoką przewagę, bo dysponowała 72% skutecznością w ataku! Sytuacja wypisz, wymaluj powtórzyła w drugiej odsłonie z jednym wyjątkiem. Siatkarze z Rzeszowa od początku uzyskali wysoką przewagę i nie mieli żadnych problemów z wygraniem seta. Gospodarze sprawiali wrażenie rozbitych i nic nie wskazywało, że wszystko się odwróci. A jednak tak się właśnie stało.

Konarski, kapitan miejscowych, odegrał kluczową rolę ne tylko w trzeciej partii, ale w kolejnych, bo to właśnie on był głównym motywatorem. Tym razem gospodarze objęli prowadzenie i solidnie punktowali. Miguel Tavares, rozgrywający Aliron CMC, umiejętnie dyrygował kolegami i równo rozdzielał piłki do skrzydłowych i od czasu do czasu kierował je do środkowych. W czwartym secie gospodarze prowadzili już 21:15, ale goście wcale nie zamierzali rezygnować i zniwelowali straty do „oczka”.

Jednak ostatnie słowo należał do Konarskiego, który zdobył zwycięski punkt. A tie-break już toczył się dyktando gospodarzy, którzy objęli prowadzili 5:1 i to już ustawiło tę odsłonę. Goście ambitnie próbowali odrobić straty, ale były one zbyt duże. Siatkarze z Zawiercia zaimponowali w tym spotkaniu i ciągle liczą się w grze o brąz.


Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia 3:2 (19:25,19:25, 25:17, 25:23, 15:9)

ZAWIERCIE: Tavares (1), Kwolek (27), Zniszczoł (5), Konarski (21), Kovacević (16), Szalacha (12), Danani (libero) oraz Kalembka, Kozłowski, Dulski (1), Waliński (1), Rejno (1), Łaba. Trener Michał WINIARSKI.

RZESZÓW: Drzyzga (4), Piotrowski (9), Kozamrenik (9), Bucki (12), DeFalco (18), Kochanowski (9), Zatorski (libero) oraz Kędzierski, Muzaj (3), Cebulj (5), Krulicki. Trener Giampaolo MEDEI.

Sędziowali: Maciej Kolendowski i Paweł Burkiewicz (obaj Kraków). Widzów 1500.

Przebieg meczu

  • I: 9:10, 13:15, 15:20, 19:25.
  • II: 5:10, 10:15, 12:20, 19:25.
  • III: 10:4, 15:9, 20:12, 25:17.
  • IV: 10:8, 15:13, 20:15, 25:23.
  • V: 5:1, 10:5, 15:9.

Bohater – Dawid KONARSKI.


Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.