Warto być cierpliwym

Dziś (godz. 16.30) mecz dwóch drugoligowych przedstawicieli województwa śląskiego będzie starciem zespołów będących może nie tyle na fali, co regularnie punktujących. Rybniczanie nie przegrali od pięciu kolejek, remisując z Widzewem Łódź (2:2), Pogonią Siedlce (1:1), Radomiakiem (2:2) i Błękitnymi Stargard (1:1) oraz pokonując (2:0) Siarkę Tarnobrzeg. Częstochowski beniaminek z kolei po powrocie na własny kameralny stadion odprawił z kwitkiem Rozwój Katowice (2:0) i Stal Stalowa Wola (3:2), a przed tygodniem wrócił bogatszy o pełną pulę (1:0) z Wejherowa i była to dla niego – w ósmej próbie – pierwsza wyjazdowa zdobycz. Teraz podopieczni Pawła Ściebury staną przed szansą wyjścia ze strefy spadkowej. Zaskakująco szybko, zważywszy na fakt, że gdy po sześciu kolejkach na ich koncie widniało zero, wielu zdążyło już ich skreślić.

– Udowodniliśmy sobie, że możemy sięgać po punkty. Oczywiście, niepokój zawsze jest, bo nie wiemy, co nas czeka w kolejnych meczach. Różnie pewnie jeszcze będzie, ale presja jest już mniejsza – mówi Piotr Wierzbicki, wiceprezes Skry, w której barwach nie zdołali jeszcze zadebiutować sprowadzeni już w trakcie sezonu dwaj zawodnicy z ekstraklasową przeszłością, Konrad Poprawa (Śląsk Wrocław) i Łukasz Hanzel (Zagłębie Lubin, Piast Gliwice, Ruch Chorzów).

– Nie jest tak, że spokojnie czekaliśmy, aż zespół zacznie wygrywać. Też się zastanawialiśmy co robić, różne myśli chodziły po głowie. Życie pokazało, że jednak warto być cierpliwym. Sięgnęliśmy po Poprawę i Hanzela, ale przez kontuzje nie mogli grać i poradziliśmy sobie bez nich. Jeśli wszyscy są zdrowi, to dziewięciu piłkarzy nie łapie się do meczowej osiemnastki. To sprawiło, że rywalizacja na treningach jest inna niż kiedyś. Nowi piłkarze wnieśli jakość do treningów. Stały się one bardziej dynamiczne, czasami ostre, ale przecież o to chodzi. Poprawa czy Hanzel pokazali jak się trenuje na wyższym szczeblu rozgrywek. I to już jest korzyść z pozyskania tych zawodników, nawet jeśli nie wszyscy jeszcze grają o punkty – dodaje Piotr Wierzbicki.

Rybniczanie mają więc dziś kogo się obawiać. Skra w tym sezonie na swoim boisku ze sztuczną murawą wygrała oba dotychczasowe mecze, a niepokonana na niej pozostaje od 27 maja 2017 roku, kiedy sposób na nią (2:1) znalazła Miedź II Legnica. To już 21 spotkań.