Wątroba nie działa

Nerwówka zawsze sprzyja końcówkom sezonów, ale na szczęście spokój utrzymali sędziowie, którzy w minionej kolejce gwizdali na ogół tak, jak należy.


Marne to jednak pocieszenie dla Dolnego Śląska oraz Gdańska, gdzie – mimo apelów, zaklinania i wzajemnego podbudowywania – komplet punktów to rzecz prehistoryczna.

Zarówno Miedź, jak i Lechia, Śląsk oraz Zagłębie notują serię co najmniej 5 spotkań bez wygranego meczu, a mowa o czterech najgorszych zespołach ekstraklasy. By być precyzyjnym – legniczanie nie zwyciężyli w 8 spotkaniach, gdańszczanie w 5, wrocławianie w 7, a lubinianie w 6. To ma być rozpaczliwa walka o utrzymanie? O ile „miedzianki” nie ma co się czepiać, w końcu to beniaminek, który już od dawna okupuje strefę spadkową, o tyle od pozostałych „tuz” należy oczekiwać więcej. Lechia przecież w ostatnich sezonach reprezentowała Polskę w europejskich pucharach i nie rozpatrywała nawet scenariusza, który umieszczałby ją w dolnej połowie tabeli. Śląsk – mimo chwiejności – również nie powinien schodzić niżej niż środek stawki, to samo tyczy się swobodnego finansowo Zagłębia.

A jednak te trzy ekipy, choć potencjał posiadają większy niż znaczna liczba rywali, dołują tak, jak tylko się da. Co najmniej jedna z nich spadnie do I ligi, a patrząc po ich grze, prawdopodobne są i dwie (no i do tego trzecia Miedź). Gigantyczne stadiony, które w 2012 roku gościły mistrzostwa Europy, zostały zbudowany w czołowych miastach współczesnej Polski, zawitają zapewne na zaplecze, które na pewno nie zniweluje strat, jakie ponoszą. Chaos ogarniający Lechię jest zatrważający, a publiczne pieniądze przepalane w Śląsku rozsierdzają wrocławian, podburzonych jeszcze podkreślaniem, że na klub poszły miliony pierwotnie przeznaczone na… zwierzęta w zoo. Zagłębie też powinno wstydzić się myśli powrotu do I ligi po 8 latach.

Wielu ekspertów, najczęściej byłych piłkarzy, w sytuacjach kryzysowych powtarza mantrę o tym, że zawodnicy „muszą dawać z wątroby”, sugerując konieczność większego zaangażowanie. W dole ekstraklasy może i próbują walczyć, ale niezależnie z kim akurat trzeba to robić, nie powoduje to wyzwolenia drzemiącej tam piłkarskiej jakości. Pozostaje tylko wstyd.

(PTub)


Fot. Marta Badowska/PressFocus