Wciąż walczy o swoje

Daniel Bielica liczy na to, że już do końca sezonu nie odda miejsca w bramce górniczej jedenastki.


Za zabrzanami tydzień, jak na dobrym rollercoasterze. W poprzednią sobotę po znakomitym meczu pokonali Pogoń na jej terenie 4:1. Niestety, minęło kilka dni i wróciły koszmary. W rywalizacji o miejsce w ćwierćfinale Pucharu Polski drużyna prowadzona przez Bartoscha Gaula nie dala rady we wtorek drugoligowemu KKS 1925 Kalisz, przegrywając po serii karnych.

Konkurencja o miejsce

Kibice Górnika przed dzisiejszym popołudniowym starciem z Miedzią zastanawiają się, które oblicze swojej drużyny zobaczą, czy te z ligowego meczu w Szczecinie czy to z Kalisza? Żeby zdyskontować efektowną wygraną z „portowcami”, to koniecznie trzeba by wygrać z zamykającą tabelę jedenastką z Legnicy. Łatwo jednak na pewno nie będzie. Raz, że „miedzianka” zasygnalizowała w ostatnim czasie zwyżkę formy, dwa, że na koniec potrzebuje punktów jak tlenu, a trzy, to przecież trzeba pamiętać, że bilans „górników” na swoim stadionie nie jest w bieżących rozgrywkach imponujący. W ośmiu meczach na swoim stadionie udało się zdobyć zaledwie osiem punktów.

Żeby było dobrze, to potrzebna jest dobra gra w tyłach, czego zabrakło w pucharowym meczu w Kaliszu. Teraz ma być lepiej. W ostatnim czasie bramkarzem numer 1 Górnika jest pochodzący Zabrza Daniel Bielica. Z bramki „wygryzł” sprowadzonego latem z Dynama Drezno Kevina Brolla. Podobnie było zresztą poprzednim sezonie, kiedy zaczynał Grzegorz Sandomierski, a kończył właśnie Bielica.

– Konkurencja jest. Kevin bronił na początku sezonu. Teraz decyzją trenera ja wskoczyłem między słupki. Konkurencja więc jest, przez to są zmiany. Wiadomo, że nie jest to komfortowa sytuacja, kiedy się nie gra. Rożne myśli gdzieś tam się przewijają, ale ja jestem ambitnym człowiekiem. Nie boję się rywalizacji, bo ona wpływa obopólnie na poprawę i dzięki temu można się rozwijać. Jak się nie gra, to też człowiek musi sobie odpowiedzieć na pytanie czemu nie grałem i tutaj bardziej upatruję swoich szans, odpowiedzi sobie na pytanie czemu było tak, a nie inaczej. Teraz dostałem szasnę i będę ją trzymał jak najdłużej, oby do końca sezonu. Obaj się szanujemy, ale rywalizacja jest, na dobrych warunkach dla obu z nas. Tutaj nie ma litości, każdy walczy o swoje i dla dobra klubu – zaznacza Bielica.

Co w takim razi się stało, że Bielica ponownie broni i zastąpił niemieckiego bramkarza? Co poprawił w ostatnim czasie? – Przede wszystkim granie nogami. Trener mocno na ten aspekt zwraca uwagę. W poprzednim sezonie graliśmy trochę inaczej i nie było to aż tak wymagane. Teraz jest inna sytuacja. Myślę, że mocno rozwinąłem się w tym kierunku. To miało po części wpływ na wszystko, ale oczywiście nie tylko – tłumaczy.

Z wujkiem na mecz

W bieżącym sezonie na swoim koncie ma 5 meczów w ekstraklasie i 3 w Pucharze Polski. Czyste konto zachował w trzech z nich, w ligowych konfrontacjach z Wartą i Widzewem i w pucharowej grze z Ruchem Chorzów na początku września.

Przypomnijmy, że Bielica to człowiek z Zabrza. Zaczynał w Zaborzu, potem był Górnik. Na pierwszy ligowy mecz poszedł z wujkiem, który jest wielkim fanem górniczej jedenastki. Miał wtedy 5-6 lat. Siadał również na „Torcidzie”, ale jak podkreśla często wolał poobserwować to co faktycznie dzieje się na boisku. Co ciekawe wcale do końca nie było pewne czy stanie między słupkami. – Wcześniej to się zmieniało, raz grałem na jednej pozycji, raz na drugiej. Czasy gimnazjum to już dla mnie okres, kiedy byłem ukierunkowany – wspomina. Z bramkarz górniczej jedenastki najmilej wspomina takiego specjalistę, jak Pavelsa Steinborsa, Łotysz grał w Zabrzu w latach 2013-15. – Jako 15 latek miałem możliwość odbycia z nim kilku treningów – wspomina.

Teraz koncentruje się już tylko na meczu z Miedzią. W Zabrzu liczą, że znowu, jak w Szczecinie przed tygodniem wypali Lukas Podolski. – Na łokciach, nadgarstkach czuć tą jego moc. Jak ustawia piłkę na 16 metrze, to dla niego to jest jak rzut karny – mówi z uśmiechem brakarz numer 1 Górnika.

10

LIGOWYCH meczów ma w bieżących rozgrywkach Kevin Broll. Niemiecki bramkarz mający śląskie korzenie przepuścił w nich 18 goli.

5

EKSTRAKLASOWYCH występów ma na swoim koncie Daniel Bielica. Wpuścił w nich pięć bramek.


Na zdjęciu: Daniel Bielica wywalczył sobie miejsce w bramce Górnika. Tak jak w zeszłym sezonie.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus