Wesoła angielska piłka

Z Moskwy pisze Michał Zichlarz

Wszystko działo się w Niżnym Nowogrodzie, jeszcze przed drugim grupowym spotkaniem jedenastki z Wysp Brytyjskich z Panamą w Niżnym Nowogrodzie przed niewiele ponad tygodniem .

W Chinach się śmieją

Pytanie zadawał jeden z dziennikarzy z Chin, których do Rosji, mimo że ich reprezentacja nie gra w mistrzostwach świata zjechało aż 60. Żurnalista zza Wielkiego Muru zapytał trenera angielskiej reprezentacji czy jego zespół ponownie zaprezentuje na mundialu wersję czegoś, co chińscy fani nazywają u siebie „wesołym futbolem”. Wyjaśnił przy tym, że kryją się za tym głupie błędy, pomyłki i zaskakujące porażki reprezentacji, która zawsze uchodzi za faworyta, a kończy w niesławie, przegrywa i przedwcześnie musi pakować manatki i wracać do domu.

Southgate był zaskoczony, podobnie jak wielu angielskich dziennikarzy, którzy później gratulowali Chińczykowi celnego porównania i pytania, które dość mocno zbiło z tropu ich selekcjonera. Co ciekawe jako zawodnik sam dołożył cegiełkę do jednej z takich niepotrzebnych porażek swojej reprezentacji, nie wykorzystał decydującego rzutu karnego w półfinale Euro 1996 przeciwko Niemcom.

Chcą pokazać inne oblicze

– Faktycznie mamy za sobą dekady takich przykrych wpadek czy porażek. Historia jednak dla zespołu, który prowadzę nie ma znaczenie. On pisze swoją historię. Mamy młody zespół, który jest w stanie wiele osiągnąć, a ja mogę być dumny, że ich prowadzę. Naprawdę jestem ciekawy, jak daleko w tym turnieju zajdziemy, a stać nas na wiele – przekonuje Southgate. Na koniec rzucił jeszcze do reportera z Chin.

– Mam nadzieję, że w tegorocznych mistrzostwach zaprezentujemy inny rodzaj wesołego futbolu w naszym wykonaniu – powiedział angielski trener.

Na razie wszystko idzie zgodnie z jego planem. Anglicy, nie licząc przegranego meczu z Belgią, w którym ekipa z Wysp zagrała w rezerwowym składzie, prezentują się efektownie, a Harry Kane, po Garry Linekerze, ma szansę zostać drugim angielskim piłkarzem w historii, który zostanie królem strzelców mundialu.
Żeby kibice za Wielkim Murem nie śmiali się jednak dalej w mediach społecznościowych z ich reprezentacji, to muszą wygrać dzisiaj z Kolumbią.