Wicemistrz świata zatrzymany

Chorwacja nie zdołała skruszyć muru obronnego Marokańczyków i musiała zadowolić się jednym punktem.


Czy bezbramkowy remis wicemistrzów świata z Marokiem to zaskakujący rezultat? Na pewno nie jest to sensacyjne rozstrzygnięcie, ale stratę dwóch punktów przez Modricia i spółkę na pewno można potraktować jako niespodziankę. Chorwaci zdecydowaną przewagę mieli tylko w posiadaniu piłki (64-36%) i rzutach rożnych (5:0), ale w pozostałych kategoriach niemal wszystko było na styku: strzały celne 2:2, strzały niecelne 2:0, strzały zablokowane 2:5, rzuty wolne 17:12, rzuty z autu 27:22.

Jak wynika z przytoczonych statystyk podopieczni trenera Zlatko Dalicia mieli przewagę optyczną, lecz tak naprawdę niewiele z niej wynikało.

Kapitan Chorwatów próbował kierować grą swojej drużyny i ją napędzać, ale często na jego twarzy widać było grymas zrezygnowania. Koledzy bowiem mieli zbyt mało argumentów, by sforsować zasieki obronne ofiarnie grających rywali. A jeżeli już w polu karnym drużyny z Czarnego Lądu ogłaszano alarm, szczęśliwie, a przede wszystkim skutecznie, interweniował urodzony w Montrealu bramkarz Yassine Bounou, używający także pseudonimu Bono, czyli takiego, jakim posługuje się wokalista irlandzkiego zespołu rockowego U2. 31-letni golkiper, na co dzień występujący w hiszpańskiej Sevilli, był jednym z głównych architektów „zwycięskiego” remisu swojej drużyny.

Od pierwszego gwizdka argentyńskiego arbitra trwała wymiana ciosów, ale ofensywne zapędy obu zespołów zazwyczaj kończyły się przed polem karnym przeciwnika, a strzałów z dystansu było jak na lekarstwo. W 17 minucie po stracie piłki przez Marokańczyków piłkę przejął Ivan Periszić. Napastnik Chorwatów zauważył, że Bono jest wysunięty przed bramkę, więc oddał strzał, lecz piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry I połowy (45+1 min) lewy obrońca drużyny z Bałkanów Borna Sosa poszedł na obieg i wrzucił piłkę w pole bramkowe rywali. Akcję finalizował wślizgiem z kilku metrów Nikola Vlaszić, ale bramkarz Marokańczyków zażegnał niebezpieczeństwo, odbijając futbolówkę prawą nogą.

Po przerwie żaden z zespołów nie był w stanie zaskoczyć przeciwnika, więc pogodził ich bezbramkowy remis, już trzeci na tych mistrzostwach. Wcześniej kibice nie zobaczyli goli w potyczkach Danii z Tunezją i Polski z Meksykiem.


Maroko – Chorwacja 0:0

MAROKO: Bounou – Hakimi, Aguerd, Saiss, Mazraoui (60. Attiat-Allah) – Ounahi (81. Sabiri), Amrabat, Amallah – Ziyech, En-Nesyri (81. Hamdallah), Boufal (65. Ezzalzouli) . Trener Walid REGRAGUI.

CHORWACJA: Livaković – Juranović, Lovren, Gvardiol, B. Sosa – Modrić, Brozović, Kovaczić (79. Majer) – Vlaszić (46. Pasalić), Kramarić (71. Livaja), Periszić (90. Orsić). Trener Zlatko DALIĆ.

Sędziował Fernando Rapallini (Argentyna). Widzów 59407. Żółta kartka: Amrabat.

Piłkarz meczu – Yassine BOUNOU.


Na zdjęciu: Marokańczycy bardzo ofiarnie (na ziemi leży Azzedine Ounahi) walczyli z Chorwatami i spotkała ich za to nagroda w postaci punktu.

Fot. PressFocus