Widzew Łódź. Odwiedzą stare kąty

Czterech piłkarzy obecnej kadry Widzewa grało w przeszłości w Bielsku.


Wyjazd na sobotni mecz to dla nich okazja do odwiedzin starych kątów i do spotkania z ludźmi, których w bielskim fragmencie swojego życiorysu poznali. Swoich kolegów po Bielsku i Białej oprowadzać chyba jednak nie będą, bo żaden nie jest bielszczaninem z urodzenia.

Mowa o Karolu Danielaku (grał w Podbeskidziu w sezonach 2019-21), Pawle Tomczyku (2017-18), Krystianie Nowaku (2015-16) i Bartoszu Guzdku (2020). Kariera Nowaka, który jednak w sobotę nie zagra z powodu kontuzji, związana jest z Podbeskidziem jeszcze w ten sposób, że strzelił bielszczanom gola w pierwszym swoim ligowym sezonie dziewięć lat temu i była to jego pierwsza bramka w ekstraklasie.

Widzew jedzie do Bielsko umocnić się na pierwszym miejscu w tabeli i zapewnić sobie tytuł mistrza kończącej się właśnie rundy jesiennej. Nie będzie to łatwe, bo impet tej drużyny wyhamował: w ciągu ostatniego miesiąca (od 15 października) Widzew wygrał tylko pucharowy mecz z GKS Jastrzębie, w lidze natomiast zremisował z ŁKS i Miedzią na swoim boisku, a przegrał na wyjeździe z Resovią. Teraz w Bielsku przeciwko Podbeskidziu przyjdzie mu zagrać bez kapitana drużyny Daniela Tanżyny (cztery żółte kartki) i być może bez jego zastępcy w tej roli Patryka Stępińskiego, który skończył mecz z Miedzią z urazem. Kontuzjowani są też Juliusz Letniowski i Mattia Montini. Łatwo można zauważyć, że najtrudniejszym zadaniem dla trenera Janusza Niedźwiedzia będzie znalezienia optymalnego ustawienia defensywy, w której oprócz bramkarza Jakuba Wrąbla (najsilniejszy punkt w meczu z Miedzią) pozostali tylko Paweł Zieliński i dotąd przeważni rezerwowy Tomasz Dejewski.

Warto zauważyć, że w pięciu meczach z pozostałymi zespołami pierwszej szóstki Widzew zdobył tylko osiem punktów (2 zwycięstwa, 2 remisy i porażka w Gdyni). Łódzki zespół jest natomiast bezbłędny w meczach z ostatnią szóstką, które dały mu aż 18 punktów zysku. Podbeskiedzie jest przed tą kolejką na siódmym miejscu…


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus