Widzew się nie zatrzymuje

Drużyna Janusza Niedźwiedzia bezproblemowo poradziła sobie z Zagłębiem Lubin.


Pomimo tego, że Zagłębie przeważało w pierwszej części gry, to piłkarze Widzewa schodzili do szatni z uśmiechem na ustach. Łodzianom udało się zdobyć gola z rzutu karnego, choć wcale nie było to takie oczywiste. Przy pierwszej próbie Marka Hanouska Kacper Bieszczad pewnie interweniował, jednak sędziowie w wozie VAR dopatrzyli się złamania przepisów przy tej „11”. Marko Poletanović wbiegł w pole karne, zanim zawodnik Widzewa uderzył piłkę, przez co rzut karny został powtórzony. Tym razem do piłki podszedł Martin Kreuzriegler i nie pomylił się.

Dobre nastroje utrzymały się w obozie Widzewa do drugiej połowy. Gdy po zmianie stron zawodnicy wyszli na boisko, podopieczni Janusza Niedźwiedzia ruszyli do ataku. To przyniosło efekt, bo w 47 minucie Ernest Terpiłowski podwyższył prowadzenie po świetnej indywidualnej akcji Jordiego Sancheza.

Na deser widzowie otrzymali pięknego gola Hanouska. Czech mocno uderzył sprzed pola karnego i pozostawił Bieszczada bez szans na skuteczną interwencję. Tym samym w praktyce zamknął wynik meczu, dzięki czemu Widzew mógł cieszyć się z 3-bramkowego zwycięstwa.


Widzew Łódź – Zagłębie Lubin 3:0 (1:0)

1:0 – Kreuzriegler, 33 min (z karnego), 2:0 – Terpiłowski, 47 min (asysta Sanchez), 3:0 – Hanousek, 66 min (asysta Pawłowski).

WIDZEW: Ravas – Stępiński, Szota, Kreuzriegler (71. Żyro) – Zieliński (77. Danielak), Hanousek, Kun (83. Letniowski), Milosz – Terpiłowski (71. Sypek), Sanchez, Pawłowski (71. Hansen). Trener Janusz NIEDŹWIEDŹ.

ZAGŁĘBIE: Bieszczad – Gaprindaszwili (64. Chodyna), Kopacz, Poletanović (83. Kocaba), Jach, Giorbelidze – Makowski (70. Dieng), Starzyński (70. Łakomy), Hinokio – Adamski, Bohar (64. Pieńko). Trener Piotr STOKOWIEC.

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 17180. Żółte kartki: Terpiłowski (65. faul) – Giorbelidze (30. zagranie ręką), Jach (90+2. faul).


Fot. Adam Starszyński/Pressfocus