Wieczór sensacji w Tychach. GKS przegrał z Podhalem

Dawno nie zdobyliśmy żadnego trofeum i chcielibyśmy podnieść Puchar Polski w Tychach – te słowa na naszych łamach wypowiedział kapitan Jastrzębia, Radosław Nalewajka. I okazały się prorocze, bowiem hokeiści z Jastrzębia pokonali faworyzowany Tauron KH GKS Katowice 4:3 po karnych. Widzowie jeszcze na dobre nie ochłonęli po emocjonującym pierwszym półfinale, a przyszło im obserować kolejne widowisko: GKS Tychy – Tatryski Podhale Nowy Targ.

Faworytami byli gospodarze, ale „górale” zawsze słynęli z zadziorności i nie mieli nic do stracenia. Zaczęło się twardej i szybkiej gry z jednej strony. Wydawało się, że lada chwila tyszanie obejmą prowadzenie, bo Jakub Witecki, Andrej Michnow oraz ich koledzy nie oszczędzali Przemysława Odrobnego. Ten jednak stanął na wysokości zadania i do końca I tercji nie dał się pokonać.

Credit: Lukasz Sobala / Press Focus

Komplet publiczności zamilkł na chwilę i nie dowierzał własnym oczom. W 8 min. goście przeprowadzili składny atak Bartłomiej Neupauer podał do Kacpra Guzika i ten strzałem pod poprzeczkę nie dał najmniejszych szans Johanowi Murrayowi.

Z minuty na minutę „Szarotki” grał coraz bardziej swobodniej i czekały na okazję, by znów skarcić coraz bardziej nerwowo, grających gospodarzy. Kiedy do boksu kar powędrował Adam Bagiński znów zrobiło się mało ciekawie dla miejscowych. Przewagę wykorzystał Krzysztof Zapała i w tym momencie zapachniało kolejną niespodzianką. Zespół Tomasza Valtonena grał szalenie konsekwentnie w obronie, ale nie zapominał o ataku. To przyniosło wymierne efekty, bo Krystian Dziubiński po raz kolejny pokonał Murraya. A „Wiedźmin” w bramce „Szarotek” nadal imponował spokojem i bronił wszystkie krążki lecące w jego stronę. W miarę upływu czasu gospodarze tracili animusz i nie byli w stanie zagrozić Podhalu.

On oraz jego koledzy na pewno zagrali najlepsze spotkanie w tym sezonie i zasłużenie awansowali do finału. A w nim, patrząc na półfinałowe potyczki, trudno wskazać faworyta. Mecz JKH GKS Jastrzębie – TatrySki Podhale znów gwarantuje emocje, bo na lodzie pojawią się charakterne chłopaki…

 

Credit: Lukasz Sobala / Press Focus

 

GKS TYCHY – TATRYSKI PODHALE NOWY TARG 0:3 (0:1, 0:2, 0:0)

0:1 – Guzik – Neupauer (7:42), 0:2 – Zapała – Sammalmaa – Koski (30:40, w przewadze), 0:3 – Dziubiński – Różański (36:39).