Wiedzą jak pracować z najmłodszymi

Korespondencja własna z Niżnego Nowogrodu

Tutaj prym wiedzie nie kto inny, jak Francja. Nad Sekwana urodziło się aż 50 piłkarzy, których mogliśmy czy wciąż oglądamy na mundialu w Rosji!

Korzystają z ich doświadczeń

W tej grupie jest 21 zawodników kadry „Trójkolorowych”. Poza Francją, z 23 osobowej kadry którą selekcjoner Didier Deschamps zabrał na MŚ, urodził się rezerwowy bramkarz Steve Mandanda (Kinszasa, DR Konga) oraz podstawowy obrońca Samuel Umtiti (Yaounde, Kamerun). Reszta zawodników to wychowankowie świetnie funkcjonującego systemu szkolenia najmłodszych nad Sekwaną i Loarą, który mocno wspomaga też innych.

Czterech graczy w senegalskiej reprezentacji, która na początek mundialu w Moskwie rozprawiła się z biało-czerwonymi, została wyszkolona we Francji. To Alfred N’Diaye, Youssouf Sabaly, Moussa Sow oraz M’Baye Niang. Do tego są inni, jak Tunezyjczyk Saif-Eddine Khaoui, gwiazda i kapitan reprezentacji Maroka Medhi Benatia czy Portugalczyk Raphael Guerreiro.

– Wiadomo, że wielu tych piłkarzy-reprezentantów pochodzi z rodzin emigranckich. Ich ojcowie czy matki urodzili się poza granicami Francji. Na pewno też decydującą rolę odgrywa tutaj nasze szkolenie. Te „formacje”, jak nazywamy ośrodki, gdzie młodzi chłopcy trenują i się szkolą, a do tego dobra praca w klubach sprawia, że mamy takie wyniki i tak dobrze wyszkolonych zawodników, co przekłada się potem na wyniki naszej reprezentacji. Wielu spogląda w naszą stronę, a takie kraje jak Niemcy czy Anglia nie rzadko zatrudniają u siebie francuskich trenerów, żeby móc wykorzystać ich wiedzę – tłumaczy nam Damien Degorre z francuskiego „L’Equipe”.

Z Paryża na mundial

Jest jeszcze jedna rzecz warta podkreślenia. Wielu z obecnych reprezentantów Francji, z jedną z jej największych obecnie gwiazd czyli Kylianem Mbappe, pochodzi z podparyskiej dzielnicy Banlieues, gdzie nie raz dochodzi do starć z policją, plądrowania sklepów czy palenia samochodów. To emigranckie skupisko, z którego na obecnym mundialu jest kilkunastu graczy we francuskiej kadrze, ze wspomnianym Mbappe na czele, którego matka jest Algierką, a ojciec Kameruńczykiem. Oprócz błyskotliwego skrzydłowego z Banlieues czy z granic tzw. wielkiego Paryża pochodzą też m.in. Paul Pogba, Ngolo Kante, Steven Nzonzi, Benjamin Mendy czy Alphonse Areola.
W ogóle liczba paryżan na kolejne mundiale tylko rośnie, a wszystko to ma związek właśnie z wyśmienitym szkoleniem. Na MŚ w Rosji jest aż 16 graczy z tego rejonu! Sami mogliby stworzyć zespół, który reprezentowałby stolicę Francji w mistrzowskim turnieju.

Nie chcą fachowców

Główne centrum francuskiej futbolowej edukacji mieści się zresztą niedaleko Paryża, na południe od niego w miejscowości Clairefontaine. Tam też znajduje się jedna z najlepszych trenerskich futbolowych szkół na świecie. Jej absolwentem jest były piłkarz m.in. GKS Jastrzębie 58-letni Krzysztof Zięcik. Co charakterystyczne, mimo takich papierów i wiedzy, w Polsce nie znalazł zatrudnienia, choć był już blisko „swojej” Pogoni Szczecin, gdzie zaczynał, Cracovii czy Miedzi. Ostatecznie u nas nie dane mu było jeszcze pracować. Nasze kluby wolą zatrudniać swoich „fachowców”, a potem na mundialu i w starciu z zagranicznymi rywalami mamy takie, a nie inne rezultaty…

 

Na zdjęciu: Paul Pogba (nr 6) i Ngolo Kante (z prawej), to produkty tego co najlepsze we francuskiej piłce.