Wielka klasa lidera. Na początek Raków. Niedosyt!

Jak zwykle na naszych Czytelników czeka bogaty serwis informacyjny z wielu dyscyplin sportowych. Materiały informacyjne, komentarze, opinie, aktualne wydarzenia.


Wielka klasa lidera
Fot. Witold Fryt/Ślęza Wrocław

Duże emocje, piękne gole, dramaturgia i… uraz Łukasza Piszczka, bez którego goczałkowiczanie byli w stanie uratować we Wrocławiu ze Ślęzą remis. Gospodarze byli pod wielkim wrażeniem klasy Łukasza Piszczka. Lider drużyny z Goczałkowic w 80 minucie bez kontaktu z przeciwnikiem, próbując sięgnąć piłkę przy końcowej linii doznał groźnie wyglądającego urazu kostki (wstępne diagnozy mówią o 1-2 miesiącach przerwy) i pierwszy raz w tym sezonie musiał zostać zmieniony. Ból nie przeszkodził mu w tym, by po końcowym gwizdku przez 40 minut cierpliwie rozdawać autografy, by nie zawieść rzeszy młodych kibiców, jaka dla niego przyszła w sobotę na stadion we wrocławskich Kłokoczycach. Wielkie pieniądze zarobione przez lata gry na topowym poziomie możesz mieć, ale klasy za nich nie kupisz… Więcej w „Sporcie”


Na początek Raków
Fot. Wojciech Szubartowski/PressFocus

Poniedziałkowe spotkanie z Rakowem Częstochowa będzie drugim podejściem Jacka Zielińskiego do Cracovii. Poprzednie było sinusoidą. Ponowny debiut przypadł na rywalizację z wicemistrzem Polski, Rakowem. Częstochowianie w ostatnich sezonach tylko raz pokonali Cracovię, jednak miało to miejsce w półfinale Pucharu Polski. Stąd też w Rakowie panuje pełna mobilizacja, by wygrać w Krakowie. Szkoleniowiec gości, Marek Papszun ma jednak sporty problem – w meczu nie wystąpi co najmniej czterech zawodników, z czego dwóch dość ważnych w zespole. Mowa o Tomaszu Petraszku i Milanie Rundiciu. Nie wiadomo, czy dzisiaj na murawę wybiegnie Marcin Cebula. Losy jego występu będą ważyć się do samego meczu. Więcej w „Sporcie”


Obustronny niedosyt
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

W obu obozach zastanawiano się, czyja seria meczów bez porażki dobiegnie końca. Po końcowym gwizdku było dwóch rannych. Drugą część jesiennych zmagań w wykonaniu drużyn z Bytomia i Legnicy można uznać za bardzo dobrą; niebiesko-czerwoni nie przegrali od dziewięciu kolejek, a miedziowi od siedmiu. – Pozostaje lekki niedosyt. Kontrolowaliśmy to spotkanie i wypracowaliśmy więcej sytuacji, skutecznie przeciwstawiając się rywalom – podsumował trener przyjezdnych, Rafał Fościak. Rozczarowania nie krył także szkoleniowiec gospodarzy. – Miedź to naprawdę dobrze zorganizowana drużyna. Postawiła nam trudne warunki, ale i tak jesteśmy źli, że nie zakończyliśmy tego roku zwycięstwem – ocenił Kamil Rakoczy, którego zespół zakończył imponującą serię ośmiu zwycięstw z rzędu. Więcej w „Sporcie”


Jeszcze w poniedziałkowym wydaniu „Sportu”:
  • W sobotni wieczór fani ekstraklasy nie mogli się nudzić. Stal Mielec z Lechią Gdańsk zapewniły fenomenalne widowisko, w którym padło aż 6 goli
  • Brak kontuzjowanego Jesusa Imaza, który na treningu doznał poważnej kontuzji, zmobilizował Jagiellonię. Drużyna Ireneusza Mamrota w spotkaniu z Wisłą przełamała serię spotkań bez zwycięstwa… z pomocą krakowian
  • Dawid Szulczek rozpoczął przygodę z ekstraklasą od domowej porażki z rywalem, który na 7 wcześniejszych wyjazdach nie zdobył ani punktu
  • Zabawa pod Klimczokiem. Przekonujące zwycięstwo bielszczan nad Górnikiem Polkowice to w znacznej mierze dzieło Mathieu Scaleta
  • Rozpędzona Skra Częstochowa, mająca cztery zwycięstwa z rzędu, przyjechała do Kielc, żeby w roli gospodarza zagrać z Koroną i została „rozstrzelana” bez litości
  • Z powodów covidowych przełożone zostały weekendowe mecze drużyn z Rzeszowa i Chorzowa. Pod nimi w tabeli panuje wielki ścisk
  • Od 4 września, bo tego dnia Zagłębie II przegrało na wyjeździe ze Ślęzą, rezerwy lubinian są niepokonane, a swoją serię przedłużyły w sobotę
  • Walczący o utrzymanie zespół Karkonoszy przyjechał do Tarnowskich Gór podbudowany zwycięstwami z Rekordem (3:2) i Lechią (2:1). To, co wystarczyło do wygrania tamtych spotkań, okazało się za mało na… Karola Stanka
  • Wodzisławianie ostatni mecz w tym roku, a zarazem pierwszy za kadencji nowego zarządu, na którego czele stanął 32-letni Tomasz Stolarski, zakończyli na tarczy, ale swojej jesiennej postawy wstydzić się nie muszą
  • Sześciu kandydatów zgłosiło się do konkursu na trenera męskiej kadry. Zdecydowanie więcej szkoleniowców chce prowadził nasze siatkarki, bo aż 24! Wśród chętnych jest tylko jeden Polak!

Foto główne: Tomasz Kudała/PressFocus