Wielka radość i… mały niedosyt

Rozmowa z Damianem Przytułą, kapitanem Górnika Zabrze.


Braliście pod uwagę tak optymistyczny scenariusz, że 4 serie przed końcem sezonu będziecie mogli świętować medal?

Damian PRZYTUŁA: – Pierwszy raz przeszło nam to przez głowy dwa tygodnie temu. Przed nami były mecze z Gdańskiem i Puławami. Wyniki tak się poukładały, że wygrane w tych spotkaniach dawały nam 3. miejsce w Polsce. Dziś zdradzę, że wtedy wszyscy powiedzieliśmy sobie: „zrobimy to”. Wielu nam mówiło, że medal możemy przegrać tylko z samym sobą.

Brąz wywalczony na parkiecie w Puławach smakował chyba wyjątkowo.

Damian PRZYTUŁA: – Po medal najlepiej sięga się we własnej hali, przed własnymi kibicami, ale nie będziemy narzekać. Rok temu rywale „zlali” nas w Zabrzu, a przed tygodniem wzięliśmy rewanż. Dwie godziny przed meczem cała drużyna zebrała się w moim pokoju. Trzeba było widzieć, jak wszyscy są naładowani i nastawieni na zwycięstwo. Byłem pewny, że je wywalczymy. Nikt nie powie, że Górnik ma medal, ale z Azotami poległ dwukrotnie. Nie znaczy to jednak, że nie mam niedosytu. Przy lepszej koncentracji mogliśmy wygrać 10 i więcej bramkami, bo taką przewagę osiągnęliśmy w drugiej połowie.

Nikt jednak nie powie, że medal trafił w przypadkowe ręce.

Damian PRZYTUŁA: – Nie można przypadkowo go wywalczyć na 4 kolejki przed końcem sezonu. Jesteśmy trzecią siłą ligi, a ja jestem dumny, że mogłem być kapitanem tej ekipy; silnej, świetnie dobranej, mającej jasno określony cel, którą budowały kolejne wygrane. Słowa uznania należą się prezesowi Bogdanowi Kmiecikowi, który mądrymi ruchami zbudował bardzo silny i głodny sukcesu zespół, a także dla wszystkim pracownikom klubu. Każdy świetnie wykonywał swoją pracę. Trener Patrik Liljestrand zaufał mi jako kapitanowi i podniósł naszą jakość sportową, ale pamiętamy też o Marcinie Lijewskim, który przygotowywał nas latem.

Przed rokiem kończyliście sezon na 5. miejscu i nastroje były chyba diametralnie inne.

Damian PRZYTUŁA: – Mało powiedziane! Z jednej strony nie chcę do tego wracać, a z drugiej… chyba wyciągnęliśmy wnioski. Już latem powiedzieliśmy sobie i władzom Górnika, że gramy o medal. Wtedy dla kogoś postronnego brzmiało to może zbyt optymistycznie, ale po transferach i miesiącu sparingów wiedzieliśmy, jaką mamy drużynę.

Na medale jeszcze poczekacie, a sezon trzeba dograć.

Damian PRZYTUŁA: – Medal już jest, ale mamy do rozegrania cztery mecze, w tym dwa w Zabrzu… Oczywiście chcemy je wygrać. Z szacunku dla siebie, klubu i kibiców, którzy ostatnio niemal w komplecie wypełniali halę i bardzo pomogli nam osiągnąć ten sukces. Zdradzę, że taki mamy system premiowania, że warto zwyciężać. Gramy do końca, chociaż trener da pewnie więcej minut tym, którzy dotąd mieli ich mniej, ale to nie zmienia naszego celu. W Kielcach chcemy powalczyć i pokazać się z dobrej strony, a pozostałe spotkania wygrać. Tym bardziej zapraszam wszystkich na sobotni mecz z Ostrovią. Powalczymy o rewanż za jesienną porażkę i wspólnie pocieszymy się z sukcesu. Przecież takiego sezonu w Zabrzu dawno nie było. Juniorzy zostali mistrzami Polski, my mamy brąz… Teraz trzymamy kciuki za piłkarzy nożnych. Fajnie się zachowali, „wrzucili” gratulacje, było sporo ciepłych komentarzy. Mam nadzieję, że się utrzymają w ekstraklasie. Wtedy chyba każdy kibic w Zabrzu powie, że to był sezon OK.

Plany na kolejny sezon?

Damian PRZYTUŁA: – Czytamy o wzmocnieniach i brzmi to bardzo ciekawie. Drużyna powinna być jeszcze mocniejsza. Na pewno cel będzie podobny, ale fajnie byłoby też lepiej i dłużej pokazać się w europejskich pucharach.

Z Damianem Przytułą w składzie?

Damian PRZYTUŁA: – Zobaczymy… Z jednej strony pojawia się chęć podjęcia wyzwania w silniejszej lidze, do czego – tak myślę – jestem już gotowy. Z drugiej mam jeszcze kontrakt i widzę, jak z roku na rok tworzy się w Zabrzu lepsza, bardziej świadoma swojej wartości drużyna. Aż chce się w tym projekcie uczestniczyć. Na razie skończmy sezon i zawieśmy medale, ale na to musimy poczekać jeszcze ponad miesiąc.

Rozmawiał Maciej Adler


Na zdjęciu: Damian Przytyła jeszcze nie wie czy w kolejnym sezonie będzie bronił barw Górnika.

Fot. Górnik Zabrze