Wielka ucieczka

Shinkansen to ogólnojapońska sieć linii kolejowych, stworzona specjalnie dla superszybkich pociągów, osiągających prędkość do 405 km/h. Taką trakcją mknie obecnie przez II ligę drużyna z Jastrzębia, której awans na zaplecze ekstraklasy wydaje się przesądzony. I choć konkurenci plecy beniaminka na razie oglądają z daleka, trener Jarosław Skrobacz nie popada w megalomanię.

Twardo po ziemi

Efektowna (3:0) wiktoria w Pruszkowie nie przewróciła mu w głowie. – Regularnie zdobywamy punkty, ale nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość – zapewnia szkoleniowiec GKS-u. – Jesteśmy zadowoleni, że punktujemy, ale cały czas myślimy tylko o najbliższym meczu. On jest dla nas najważniejszy. Wiem, że mamy 13 punktów przewagi nad Wartą Poznań, która zajmuje 4. miejsce, ale to o niczym nie świadczy. Do rozegrania pozostało przecież kilkanaście meczów, awansują trzy zespoły, więc jeszcze wiele może się zdarzyć. Nie liczymy na potknięcia przeciwników, koncentrujemy się wyłącznie na sobie. Jeżeli będziemy robić swoje, to awans jest całkiem realny. Przecież nie musimy po niego sięgnąć z 1. miejsca. Wystarczy się zmieścić w czołowej trójce.

Formalność

Czy jastrzębianie są już w połowie drogi do I ligi, czy znacznie bliżej? Trener Jarosław Skrobacz, jak przystało na dyplomatę, nie przesądza jeszcze sprawy. Inni trenerzy nie muszą tego robić. Szkoleniowiec III-ligowego Pniówka 74 Pawłowice Śląskie Jan Woś już po zakończeniu zmagań w rundzie jesiennej powiedział głośno i wyraźnie: – Nikomu z Jastrzębia nie wypada tego mówić, ale ja nie pracuję w tym klubie i nie jestem z tego miasta, więc powiem – GKS 1962 już awansował do I ligi. Nie wiem, co by się musiało stać, żeby wiosną lider w 15 meczach nie zdobył 20 punktów (na razie w dwóch spotkaniach zdobył 6 „oczek” – przyp. BN). Nie potrafię sobie tego wyobrazić.

Po wspomnianym meczu w Pruszkowie trener Znicza, Dariusz Żuraw, powiedział: – Mogę pogratulować Jarkowi zasłużonego zwycięstwa. Życzę Jastrzębiu awansu, bo jest to jeden z najlepszych, jeżeli nie najlepszy zespół w tej lidze.

Dziewięć i co dalej?

Niedzielna wygrana była 9. z rzędu. W piątek jastrzębianie podejmą 3. w tabeli ŁKS Łódź. Ze względu na termin trener Skrobacz nie dał swoim podopiecznym dnia wolnego. W poniedziałek piłkarze mieli trening regeneracyjny, a kilku wyrównawczy. Przy ustalaniu meczowej „18” szkoleniowiec nie może uwzględnić Dawida Weisa, wciąż zmagającego się z kontuzją oraz Kacpra Kawuli, który ma zaległości treningowe po przebytej kontuzji i chorobie.

 

Imponująca seria:

14.10.2017: Siarka Tarnobrzeg – GKS 1962 0:2 (Adamek, Szczęch)

21.10.2017: GKS 1962 – Rozwój Katowice 3:1 (Jadach 2, Adamek)

28.10.2017: Legionovia – GKS 1962 0:2 (Szymura, Caniboł)

4.11.2017: GKS 1962 – ROW 1964 Rybnik 2:1 (Szczepan, Adamek)

11.11.2017: Gwardia Koszalin – GKS 1962 0:2 (Szczepan, Adamek)

18.11.2017: MKS Kluczbork – GKS 1962 0:1 (Kawula)

25.11.2017: GKS 1962 – Gryf Wejherowo 3:0 (Szczepan 3)

10.03. 2018: GKS 1962 – Stal Stalowa Wola 2:1 (Szczepan, Szymura)

25.03.2018: Znicz Pruszków – GKS 1962 0:3 (Jadach 2, Szczepan)

Bilans: 9 meczów, 9 zwycięstw, bramki: 20:3.

Strzelcy: 7 – Szczepan, 4 – Adamek, Jadach, 2 – Szymura, 1 – Caniboł, Kawula, Szczęch.