Wielki finał z jubileuszem w tle

Zapowiada się dźwiganie na naprawdę wysokim poziomie – reklamuje decydujące mecze drużynowych mistrzostw Polski prezes i trener Górnika Polkowice, Krzysztof Michalski.


Jeśli Krzysztof Michalski się czegoś podejmuje, to wszystko musi być na tip top. Jest zresztą z tego znany i ceniony, a w środowisku ciężarowym cieszy się opinią świetnego organizatora. Nic więc dziwnego, że od dawna jego czas zajmuje finał drużynowych mistrzostw Polski, który rozegrany zostanie dzisiaj, w hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 4 w Polkowicach. To właśnie w placówce przy ul. Hubala 3 siedzibę i siłownię ma sekcja podnoszenia ciężarów miejscowego Górnika.

W nowej formule

– Dla mnie organizacja zawodów nie stanowi większego problemu – uśmiecha się prezes i trener „górników”. – Braliśmy na siebie już wiele imprez i zawsze dawaliśmy radę – podkreśla Michalski, mając na myśli m.in. coroczne turnieje barbórkowe (ten z 2019 roku miał międzynarodową obsadę i jest wspominany do dziś), indywidualne mistrzostwa oraz Puchary Polski. Tym razem pan Krzysztof i jego współpracownicy podjęli się organizacji finału DMP, które na ten rok zyskały sponsora tytularnego. Została nim firma Olimp, zapatrująca sportowców w odzież, odżywki, suplementy diety, żywność funkcjonalną, leki, wyroby medyczne czy produkty lecznicze.

Formuła rozgrywek zmieniła się diametralnie. Do tej pory mistrza wyłaniały 3 lub 4 rzuty (rundy) i wygrywał ten, kto zgromadził najwięcej punktów. Tym razem, by wywalczyć o złoty medal, trzeba wygrać 6 meczów, a spotkanie decydujące o mistrzostwie ma się odbyć na pomoście jednego z finalistów. Zwycięska passa sprawiła, że jednym z nich jest właśnie Górnik, który od 16.00 rywalizować będzie z Tarpanem Mrocza. Wcześniej (13.00) rozpocznie się mecz o brązowy medal z udziałem sztangistów KS Raszyn i Impulsu Warszawa.

Liczy się każde podejście

– Zapowiada się dźwiganie na naprawdę wysokim poziomie – reklamuje finałowe mecze Olimp DMP prezes Michalski, skupiając się jednak na najważniejszym meczu. – Zmierzą się w nim równorzędne drużyny, czeka nas wyrównana walka i liczyć się będzie dosłownie każde podejście. Zawodniczki i zawodnicy nie mogą patrzeć na swój interes, tylko całego zespołu. Nie spodziewam się więc ataków na rekordy życiowe, bo najważniejszy będzie rozsądek – dodaje doświadczony szkoleniowiec, obmyślając strategię na spotkanie o złoto.

Marzenia o złocie

Szef Górnika marzy o złocie. Byłoby ono wspaniałym ukoronowaniem jubileuszu 50-lecia polkowickiej sekcji ciężarowej. Jego obchody zapowiadają się hucznie, a mają w nich uczestniczyć i zostać docenieni ci, którzy bronili jego barw, sięgając po sukcesy na krajowych oraz międzynarodowych pomostach, a także – na różne sposoby – wspierają klub.

Wśród nich będzie m.in. Arkadiusz Michalski, syn prezesa, 7. zawodnik igrzysk olimpijskich w Rio i Tokio, brązowy medalista mistrzostw świata, mistrz i dwukrotny wicemistrz Europy. 32-latek jest zawodnikiem Budowlanych Opole (29-krotny drużynowy mistrz Polski nie przystąpił do rywalizacji) wypożyczonym do macierzystego klubu i dziś planuje „zakręcić się” wokół 390 kg w dwuboju, by mieć wkład w pierwszy złoty medal Górnika. Oprócz swego asa atutowego gospodarze awizują występ Weroniki Zielińskiej-Stubińskiej, Jakuba Michalskiego, Patryka Sawulskiego, Igora Osucha i Pawła Kulika.

Z kolei w barwach klubu z Mroczy wystąpią: Monika Marach, Wiktoria Wołk, Arsen Kasabijew, Patryk Bęben, Marcin Wiatrowicz i Kacper Badziągowski. – Doceniamy klasę rywali, ale liczymy, że tytuł zostanie w Polkowicach – kończy Krzysztof Michalski, który te zawody jest w stanie zorganizować dzięki wsparciu zaufanych i oddanych darczyńców. Sponsorami klubu i zawodów są KGHM Polska Miedź SA, Gmina Polkowice, Nowoczesne Salony Rowerowe i firma NSI.


LICZBA

7 MEDALI drużynowych mistrzostw Polski ma w kolekcji Górnik Polkowice, ale ani jednego złotego.