Wielki sukces żużlowca ROW-u Rybnik

W czwartkowy wieczór Robert Chmiel uległ w Lublinie jedynie młodzieżowym mistrzowi i wicemistrzowi świata. To pierwszy medal w tych rozgrywkach zawodnika rybnickiego klubu od 2015 roku. Wówczas na torze w Pile triumfował Kacper Woryna.

W przeciwieństwie jednak do sukcesu starszego kolegi, wynik Chmiela jest ogromną niespodzianką. Nikt na niego nie stawiał.

– Bardzo pomógł mi mecz ligowy, który miałem okazję niedawno odjechać na torze w Lublinie. Wiedziałem, jaki sprzęt dobrać. Wielkie słowa uznania należą się przede wszystkim mojemu tunerowi Ryszardowi Małeckiemu. Dosłownie dzień przed zawodami poskładał mi ten szybki silnik – zdradził Chmiel, który po trzech seriach startów był z kompletem punktów liderem i miał nawet szansę na złoto.

Pojechał za szeroko

Wszystko było w jego rękach nawet do ostatniej serii. Wystarczyło, aby w swym ostatnim biegu okazał się lepszy od Bartosza Smektały i dotarł do mety przynajmniej na drugim miejscu. Wyścig ten dokładnie tak się początkowo układał, bo ze startu uciekł Daniel Kaczmarek, a za nim jechał Chmiel. Smektała, indywidualny młodzieżowy wicemistrz świata, zdołał jednak na dystansie wyprzedzić rybniczanina i to on wygrał cały turniej. – Po starcie pojechałem szeroko i wkurzyłem się trochę, bo przez całe zawody zewnętrzna nosiła, a w tym biegu nie. Należało trzymać się krawężnika – przyznał Chmiel.

Rybniczanin spodziewał się, że po przegranej ze Smektałą skończy zawody na drugim miejscu, ale swój ostatni wyścig wygrał aktualny młodzieżowy indywidualny mistrz świata Maksym Drabik i zrównał się z nim punktami. – Bieg dodatkowy przegrałem z nim gładko. Chyba za bardzo się rozluźniłem – przyznał Chmiel.

Wystartuje w mistrzostwach

Lekki niedosyt rybniczaninowi zrekompensowała nominacja do młodzieżowej reprezentacji Polski. Uzyskało ją czterech najlepszych zawodników Srebrnego Kasku: Smektała, Drabik, Chmiel i Kaczmarek. Piątego uczestnika eliminacji indywidualnych młodzieżowych mistrzostw świata GKSŻ wybierze pomiędzy Dominikiem Kuberą (5. miejsce w finale), a Rafałem Karczmarzem (gorzowianina ze startu w Srebrnym Kasku wykluczyło złamanie barku).

– Do startu w mistrzostwach świata postaram się podejść na pełnym luzie. Już sam awans do międzynarodowych eliminacji jest dla mnie sporym sukcesem. Jeśli udałoby się awansować do cyklu finałów IMŚJ, byłbym bardzo zadowolony. Już za tydzień zacznę się przygotowywać sprzętowo właśnie pod kątem tej imprezy – zapewnił Chmiel.