Wielki triumf Polaków. Awans jest blisko

Biało czerwoni zdając sobie z niepowtarzalnej szansy awansu do mistrzostw świata – w mundialu biało-czerwoni brali udział tylko raz w historii w 1967 roku – od pierwszej minuty meczu Polska – Włochy ruszyli na rywali. Ci chyba byli mocno zaskoczeni determinacją i agresywnością naszych zawodników. Byli zagubieni i wycofani. Po pierwszych wyrównanych kilku minutach biało-czerwoni zaczęli dominować. Tak jak w niedawnym spotkaniu z Holandią, rzucali z fantastyczną skutecznością. Z dystansu kosz dziurawili Adam Waczyński i A.J. Slaughter, a w strefie podkoszowej świetnie prezentował się Maciej Lampe. Przewaga Polaków rosła błyskawicznie. Po pierwszych 10 minutach wygrywali aż 31:18.

Maciej Lampe w meczu Polska - Włochy
Credit: Piotr Matusewicz / PressFocus

Włosi to jednak nie Holendrzy, którzy w poprzednim spotkaniu, po ciosach biało-czerwonych w pierwszej kwarcie już się nie podnieśli. Zaczęli twardo bronić. W ofensywie przebudził się Awudu Abass, imponujący skutecznością w rzutach zza linii 6,75 m. Mecz się wyrównał. W naszym składzie byli jednak Michał Sokołowski i Mateusz Ponitka. Dzięki nim biało-czerwoni trzymali Włochów na odległość około 10 „oczek”. Zwłaszcza ten pierwszy imponował. Do tej pory w kadrze nic wielkiego nie pokazał. Przeciwko Włochom pokazał swoją wszechstronność. Nie bał się wejść pod kosz, twardych starć z silnymi rywalami i rzutów z dystansu. A że miał dzień, już do przerwy uzbierał 14 punktów, w pełni zastępując Aarona Cela, który po kapitalnym starciu z Holandią (6 celnych „trójek”), tym razem był niewidoczny.

W 24 minucie Polacy wygrywali aż 64:47. Wydawało się, że mają mecz pod kontrolą, że już nic złego nic się nie może im stać. Rywale się jednak nie poddali. Wykorzystali chwilowy zastój naszych zawodników, którzy zaliczyli kilka pudeł i strat. Zbliżyli się na sześć „oczek” (59:65). Nasi gracze odparli jednak ich atak. Grali bardzo mądrze i konsekwentnie. Wykorzystywali każdy błąd Włochów. I cały czas byli skuteczni. Gdy rywale mogli poczuć wiatr w żagle, ich animusz udanymi rzutami gasili Łukasz Koszarek, Waczyński czy Ponitka. A ukoronowaniem dobrej postawy naszej drużyny był efektowny blok Lampego, który wzbudził aplauz wśród widowni.

Przed Polakami jeszcze dwa mecze w eliminacjach, z Holandią u siebie i Chorwacją na wyjeździe. Zwycięstwo w jednym z nich da im upragnioną kwalifikację do mistrzostw świata.

 

Polska – Włochy 94:78 (31:18, 21:23, 21:24, 21:13)

[POLSKA:] Lampe 22, Ponitka 18, Slaughter 10 (2×3), Waczyński 14 (2×3), Cel 1 – Sokołowski 15 (2×3), Gruszecki 3 (1×3), Hrycaniuk 2, Koszarek 9 (1×3). Trener Mike TAYLOR.

[WŁOCHY:] Aradori 13 (1×3), Burns 10, Vitali 2, Polonara, Tonut 6 – Gentile 10 (1×3), Cinciarini 6, Biligha 4, Abass 13 (3×3), Sacchetti 6 (1×3), Filloy 8 (2×3). Trener Meo SACCHETTI.