Wigry Suwałki – Zagłębie Sosnowiec. Karne dały utrzymanie

Piłkarze Zagłębia zostają na zapleczu ekstraklasy. Sosnowiczanie pokonali na wyjeździe Wigry Suwałki i nie musieli się oglądać na rywali. O sukcesie zespołu Krzysztofa Dębka przesądziły dwa rzuty karne, które na gole zamienili Filip Karbowy i Fabian Piasecki, który tym samym przypieczętował zdobycie tytułu króla strzelców na zapleczu ekstraklasy.


W sumie Zagłębie w Suwałkach egzekwowało trzy rzuty karne. Pierwszego w końcowej fazie pierwszej połowy zmarnował jednak Szymon Pawłowski. Kapitan sosnowiczan trafił w poprzeczkę, a następnie z jego dobitką poradził sobie golkiper gospodarzy.

Miejscowi, którzy już kilka kolejek temu pogodzili się ze spadkiem nie zamierzali jednak odpuszczać walczącym o ligowy byt zagłębiakom. W 12. minucie po błędzie Dawida Ryndaka Cezary Sauczek trafił piłką w słupek, a dobitkę Roberta Bartczaka obronił Krystian Stępniowski. Odmłodzony zespół Wigier chciał godnie pożegnać się z I ligą i w pierwszej połowie to gospodarze prezentowali się lepiej od grających z nożem na gardle sosnowiczan.

W ekipie z Sosnowca szczególnie aktywny był Patryk Małecki. Urodzony w Suwałkach pomocnik po raz pierwszy zagrał w swoim rodzinnym mieście przeciwko Wigrom, w których stawiał pierwsze piłkarskie kroki. „Mały” był bliski zdobycia gola w 30. minucie kiedy to po akcji z Patrykiem Mularczykiem przymierzył z ostrego kąta, ale Jan Balawejder sparował jego uderzenie na rzut rożny. Najbliżej zdobycia gola do przerwy był wspomniany Pawłowski, który zmarnował jednak „jedenastkę”, którą sam wywalczył. W 45 minucie kapitan Zagłębia sprytnie minął Bartczaka i zdecydował się na uderzenie zza pola karnego. Po jego strzale piłka trafiła w rękę Adriana Karankiewicza i sędzia po raz pierwszy w tym meczu wskazał na „wapno”. Pawłowski nie zamienił jednak karnego na gola i był to trzeci z rzędu zmarnowany rzut karny przez Zagłębie.

Od początku drugiej połowy na boisku pojawił się Fabian Piasecki. Najlepszy strzelec I ligi zmagał się z dolegliwością i mecz rozpoczął na ławce rezerwowych. W drugiej połowie to właśnie napastnik Zagłębia wystąpił w roli głównej. W 64 minucie Piasecki został zdaniem arbitra sfaulowany w polu karnym przez Karankiewicza choć po meczu wątpliwości co do słuszności decyzji miał nawet trener Zagłębia. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł tym razem Filip Karbowy, który w poprzednim sezonie bronił barw zespołu z Suwałk i pewnie wyprowadził gości na prowadzenie. – Na pewno jakaś presja była, bo podchodziłem do karnego po trzech z rzędu przestrzelonych jedenastkach. Wcześniej karne nie raz strzelałem, wprawdzie nie w Zagłębiu, ale w juniorach Legii czy właśnie w Wigrach. Byłem pewny swego i cieszę się, że zdobyłem gola, który wprowadził trochę spokoju w naszą grę – przyznał po meczu Karbowy.

Wcześniej miejscowi domagali się karnego po rzekomym zagraniu piłki ręką przez Dawida Ryndaka, ale w tym przypadku sędzia był innego zdania.

Po raz trzeci arbiter z Torunia wskazał na punkt oddalony o jedenaście metrów od bramki w doliczonym czasie gry. Ponownie rzut karny został podyktowany za faul na Piaseckim. Tym razem sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwości i tym samym przypieczętował zdobycie korony króla strzelców I ligi z 17 trafieniami na koncie.

Drugiego gola goście zdobyli grając już w liczebnym osłabieniu po tym jak Mularczyk wyleciał z boiska za brutalny faul na Grzegorzu Aftyce.

– Cel na ten mecz był jasny – wygrana. Zrobiliśmy swoje, ale doskonale wiemy, że plan na ten sezon był inny. Teraz przyjdzie czas na spokojną analizę. Mamy nauczkę przed kolejnym sezonem. Dla mnie był to mecz sentymentalny, pierwszy raz grałem tutaj przeciwko klubowi, w którym zaczęła się moja piłkarska przygoda. Szkoda, że Wigry opuszczają I ligę – powiedział po meczu Patryk Małecki, pomocnik Zagłębia, który jako jeden z niewielu w ekipie z Sosnowca nie musi się wstydzić swojej postawy w zakończonym właśnie sezonie.

Wigry Suwałki – Zagłębie Sosnowiec 0:2 (0:0)

0:1 – Karbowy 65. (karny), 0:2 – Piasecki 94. (karny).

WIGRY: Balawejder – Aftyka (90. Świątek), Ozga, Karankiewicz, Gierach – Gojko, Czułowski, Bartczak, Łapiński (66. Żebrakowski), Sauczek (78. Matuszewski) – Wełniak. Trener: DONATAS VENCEVICIUS

ZAGŁĘBIE: Stępniowski – Ryndak,  Polczak, Łopata, Grzelak – Szwed (46. Piasecki), Radkowski, Karbowy (75. Babiarz), Mularczyk, Małecki – Pawłowski (84. Nawotka). Trener: KRZYSZTOF DĘBEK

Sędziował: Sylwester Ramsus (Toruń)

Żółta kartka: Karankiewicz

Czerwona kartka: Mularczyk (za faul)

Widzów: 150

Piłkarz meczu: FABIAN PIASECKI


Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus