Wilk: Wiosną czeka nas wojna

W szkolnej skali, jak oceniłby pan rundę jesienną i dorobek punktowy drużyny?
Bogdan WILK: – Przyznałbym ocenę dobrą. Był taki moment, że mogło być świetnie, wręcz rewelacyjnie. Co nie oznacza, że jeszcze może być bardzo dobrze, ale musimy się skupić na poszczególnych zadaniach. Wiem, że apetyty rosną w miarę jedzenia, ale trzeba pamiętać, że różnice są minimalne i trzeba uważać w każdej kolejce. Jagiellonia niedawno przegrała z niby będącym w dołku Zagłębiem Lubin 0:4. Dlatego niczego nie można być pewnym. Wiemy, że wiosna będzie walką, wojną o każdy punkt.

31 punktów to jednak solidna zaliczka przed wspomnianą przez pana wojną…
Bogdan WILK: – Jakaś zaliczka to jest. Myślę, że można być zadowolonym, ale bitwa o pierwszą ósemkę jeszcze przed nami.

Nie żałuje pan jednak,bo punktów mogło być więcej. Kilka zwycięstw „uciekło” wam w ostatniej chwili.
Bogdan WILK: – To trochę boli, bo jak spojrzymy na mecze z tej rundy, to doszukalibyśmy się może jednego, dwóch, w których nie byliśmy drużyną lepszą od przeciwnika. W pozostałych spotkaniach z przebiegu gry powinniśmy więcej wygrać, a my sporo razy remisowaliśmy. Mieliśmy pecha m.in. z Wisłą Płock, z Jagiellonią itp. I tego trochę szkoda, ale patrzymy do przodu.

Latem zmian w kadrze nie było wiele. Pozostał też sztab szkoleniowy. Właśnie w tej stabilizacji po trudnym sezonie należy upatrywać przyczyny znaczącego progresu?
Bogdan WILK: – Tak. Mamy kilka przykładów, gdy kluby wymieniały niemalże całą drużynę i źle na tym wychodziły. My poszliśmy inną ścieżką, nie zrobiliśmy rewolucji, tylko ewolucję. Kilku odeszło, kilku dokoptowaliśmy do składu. Jak widać przyniosło to wymierne korzyści w postaci lepszej gry i lepszych wyników. Wiedziałem, że tych piłkarzy, jakich mamy w kadrze stać na tak dobrą grę, dlatego wierzyłem, że ten sezon będzie lepszy od poprzedniego.

Co z zimowym oknem transferowym. Można spodziewać się jakichś ruchów?
Bogdan WILK: – Na pewno. Zapytania o kilku zawodników są, a w drugą stronę należy się spodziewać może dwóch nowych piłkarzy. Pragnę przypomnieć, że już musimy też wybiegać w przyszłość dużo dalej, bo w kolejnym sezonie wejdzie przepis o wymaganym młodzieżowcu. Musimy takich szukać, bo nie wystarczy to, co teraz mamy w klubie. Jeden czy dwóch młodzieżowców nie wystarczy, potrzeba ich więcej. To muszą być pełnowartościowy piłkarze a nie tacy, którzy się będą uczyli. Dlatego przez najbliższe pół roku musimy mieć takich, którzy będą pomału wprowadzani do pierwszej drużyny. Najprostszą i wzorową drogą do wypełniania tych wymagań jest oczywiście posiadanie mieć swoich młodych piłkarzy z akademii. Na nich też mocno liczymy.

Obecnie w kadrze jest też grupa piłkarzy, którym po sezonie kończą się rozmowy. Kiedy siadacie do rozmów?
Bogdan WILK: – Niedługo będziemy z kilkoma rozmawiać. Nie wiem, jak długo negocjacje mogą potrwać. Decyzje mogą być podjęte w różnym czasie, np. w trakcie trwania rundy wiosennej.