Wilk: Wzmocnienia, nie uzupełnienia

Korespondencja z Antalyi

Krzysztof BROMMER: O tym, czy Piast dokona jeszcze jakiegoś transferu…

Bogdan WILK: – Chcę podkreślić, że wszyscy w klubie uważamy, iż na każdą pozycję mamy po dwóch równorzędnych zawodników. Uważamy, że jeśli ma ktoś przyjść, to zdecydowanie musi podnieść jakość. Mówimy o wzmocnieniach. Obecnie drużyna nie potrzebuje uzupełnień składu. Nawet zrobiliśmy ruchy w drugą stronę, mam na myśli wypożyczenie Denisa Gojki do Mielca, żeby miał możliwość regularnej gry. Chcemy aby wrócił bardziej ograny. Nad transferem pracujemy, ale póki nie ma podpisu na umowie, to nie ma o czym mówić.

Fot. Irek Dorożański/400mm

O powrocie Tomasza Jodłowca…

Bogdan WILK: – Włożyliśmy w to sporo wysiłku i to nie była tak prosta sprawa, jak niektórym mogło się wydawać. Byliśmy w nieco niekomfortowej sytuacji, bo musieliśmy czekać na decyzję Legii. Dopiero gdy ją poznaliśmy, mogliśmy działać.

O kończących się latem kontraktach…

Bogdan WILK: – Będziemy rozmawiać. Z niektórymi zawodnikami te rozmowy już były, ale daliśmy sobie czas. Jedna i druga strona jest tego zdania, że nie ma co się spieszyć. Teraz ważna jest wiosna i to, jak zakończymy sezon. Każdy piłkarz jest osobnym tematem, ale mogę zapewnić też, że każdy z chłopaków chce tutaj grać. Wszyscy w Piaście dobrze się czują i widzą, że jest o co grać w Gliwicach. Nikt się nie pali, żeby stąd odejść. Wręcz przeciwnie.

O rosnącej cenie i zainteresowaniu Patrykiem Dziczkiem…

Bogdan WILK: – Były zapytania już teraz o Patryka, ale on ma ważny z nami kontrakt, a w czerwcu są młodzieżowe mistrzostwa Europy. „Dziku” jest ważnym zawodnikiem kadry Czesława Michniewicza, która udowodniła w barażu z Portugalią, że stać ją na niespodzianki. Patryk może się pokazać jeszcze szerszej publiczności, a jego cena może tylko wzrosnąć.

O letnim transferze Damiana Byrtka…

Bogdan WILK: – To jest przykład transferu na tzw. zakładkę. Nie musieliśmy, a chcieliśmy skorzystać z okazji i go zakontraktowaliśmy, choć mamy jeszcze innych trzech bardzo dobrych środkowych obrońców. Dzięki temu mamy teraz do czynienia z czystą, sportową rywalizacją, przez co nie ma się co martwić o formę stoperów. Każdy czuje oddech kolegi na plecach. Czy Byrtek jest niezadowolony, że nie gra? Na pewno jest sportowa złość, ale taka jest piłka. Więcej zmian jest w ofensywie. W obronie potrzeba głównie stabilizacji.

O formie i skuteczności napastników…

Bogdan WILK: – Wezmę ich w obronę, bo Michal Papadopulos grał przez całą rundę bardzo dobrze. Strzelił tylko 4 gole, ale miał też asysty i gdy przeanalizowaliśmy jego grę, to widać wyraźnie było, że absorbuje uwagę obrońców. Przez to inni mają więcej miejsca i okazji. To są fakty. To jest nasz atut, bo nie jesteśmy uzależnieni od formy jednego piłkarza, którego łatwiej zneutralizować.

O tym, czy przygoda Michala Papadopulosa z piłką zmierza do końca…

Bogdan WILK: – „Papen” wciąż gra bardzo dobrze, będziemy z nim rozmawiać. To pozytywny człowiek, nie ma w klubie nikogo, kto by go nie lubił. Za bardzo go szanujemy, żeby nie uzgodnić z nim kolejnej decyzji. Sprawę załatwimy dżentelmeńsko i to, na co się umówimy, zostanie spełnione.

O krótkiej przygodzie z Piastem Karstena Ayonga…

Bogdan WILK: – To młody chłopak, silny i dynamiczny piłkarz. Trafił do nas późno, wszedł do zgranej szatni i trudno było mu się przebić. Był lekko sfrustrowany tym, ż gra mało. „Papen” wyglądał nieźle, w drugiej części jesieni bardzo dobrze zaczął prezentować się Piotrek Parzyszek. Mieliśmy zapis, że przedłużając umowę z Karstenem musielibyśmy wpłacić pewną kwotę poprzedniemu klubowi. To nie była duża suma, ale zdecydowaliśmy, że nie wyłożymy tych środków. Teraz Ayong trafił do Dunajskiej Stredy, a to przecież nie jest słaby zespół w lidze słowackiej.

O 18-letnim Wojciechu Kamińskim…

Bogdan WILK: – Wojtek pozostałą grupę wyróżniających się młodych piłkarzy, którzy byli na obozie w Kamieniu, wyprzedził o ten jeden, mały kroczek, który sprawił, że poleciał z pierwszą drużyną do Turcji. Dysponuje bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Jako pomocnik jest wysokim i silnym chłopakiem. Tamci muszą dalej pracować, ale Wojtek dla nich może być przykładem, że warto się starać. I że można. Nie chcemy brać kogoś na obóz tylko dlatego, że jest młody. Na to sobie trzeba zasłużyć. Wiemy, kto jak się prezentuje, bo młodzi od dawna goszczą u nas na treningach.