Wirusowe domino w Piaście Gliwice

Sytuacja w Piaście mocno komplikuje się. Ostatnie dni to kolejni „pozytywni” zawodnicy i kolejni z objawami. W klubie czekają na wyniki kolejnych testów, a śląskie derby z Górnikiem Zabrze są w tej chwili mocno zagrożone.


Wiosną i latem wirus obchodził się z gliwickim klubem bardzo łagodnie. Zespół z Okrzei nie miał niemal żadnych problemów. To trochę przypominało sytuację w całej Polsce, bo dopiero druga fala pandemii mocno daje się we znaki. Tak jest i w gliwickim zespole.

Zakażonych przybywa

Kilka tygodni temu pozytywny wynik testów miało dwóch graczy. Obaj mieli też objawy, jeden większe, drugi mniejsze. Obaj mają już potwierdzone wyniki negatywne, ale klub jeszcze będzie ich badał, czy wirus nie zostawi jakiegokolwiek śladu. Swoje przechorował też trener Waldemar Fornalik. Nie oznacza to jednak, że najgorsze już za Piastem. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że kulminacja wirusa ma miejsce właśnie teraz.

Od kilku dni kolejni piłkarze zgłaszają niepokojące objawy – wysoką temperaturę, bóle mięśni lub utratę węchu i smaku. W piątek gliwicki lub poinformował, że wykryto zakażenie u kilku zawodników, a część drużyny została skierowana na kwarantanne. Z naszych informacji wynika, że chodzi o trzech piłkarzy, a na kwarantanne zostało odesłanych siedem kolejnych osób. Wszyscy jednak spodziewali się, że to nie koniec i wiele wskazuje na to, że tak niestety będzie.

Z naszych informacji wynika, że w weekend niepokojące objawy infekcji zgłosiło trzech kolejnych piłkarzy. Cała drużyna ma już za sobą kolejną serię testów, ale gdy pisaliśmy ten tekst wyników jeszcze nie było. Należy jednak spodziewać się, że kolejne „pozytywne” wyniki są więcej niż prawdopodobne.

Derby też się nie odbędą?

Nic więc dziwnego, że w sobotę nie doszło do meczu w ramach rozgrywek o Puchar Polski ze Stalą Mielec. Nie dość, że w gliwickim klubie przeczuwali, że sytuacja się rozwija, a wirusowe domino dopiero się rozkręca, to podobno w mieleckim klubie też nie jest różowo i w Stali wykryto przypadki koronawirusa. Taka sytuacja z punktu widzenia sportowo-szkoleniowego nie jest dobra, bo przygotowania do meczów zostały poważnie zakłócone.

– Na pewno sytuacja jest skomplikowana i zdecydowanie te okoliczności nie pomagają, kiedy co chwilę zawodnicy wypadają, po jakimś czasie wracają, do tego pojawiają się kontuzje. Nie dotyczy to tylko naszej ligi, co możemy zaobserwować chociażby w Champions League – mówił kilka dni temu trener Waldemar Fornalik.

– W tej chwili nasza sytuacja kadrowa nie wygląda najlepiej. Mamy przypadki zachorowań, mamy jeszcze kontuzjowanych, którzy są w końcowym etapie leczenia – dodawał szkoleniowiec gliwiczan.


Czytaj jeszcze: Pomocnicy wciąż czekają

Wiele wskazuje na to, że przełożony może być także kolejny ligowy mecz Piasta. Los chciał, że chodzi o jedyne derby Górnego Śląska. W następny weekend gliwiczanie mieli zagrać na stadionie Górnika. Rosnąca liczba zakażeń i kolejni objawowi piłkarze, to jednak spore zagrożenie i niedogodność. Wydaje się więc, że innej decyzji niż przełożenie derbów być nie może. Coraz więcej wskazuje na to, że przy Okrzei wirus postanowił wprowadzić „wariant szczeciński”, gdzie w krótkim czasie zachorowało ponad 30 osób.

Gdy większość pokonała wirusa, zespół mógł wrócić do treningów i gry, co… przyniosło pozytywny skutek, bo Pogoń po przerwie izolacyjnej wygląda lepiej niż przed nią. Od taki pandemiczny paradoks. Na razie jednak w Piaście myślą tylko o zdrowiu swoich graczy. Także życzymy zdrowia, bo to w tej chwili sprawa najważniejsza.


Na zdjęciu: W Piaście na razie o grze nie ma mowy, bo walka z wirusem odbywa się gdzie indziej niż na boisku.

Fot. Norbert Barczyk/Pressfocus