Wisła Kraków. Autor efektownego trafienia

Felicio Brown Forbes na dobrej drodze do poprawienia swojego strzeleckiego rekordu.


Felicio Brown Forbes w trzech pierwszych tegorocznych występach zdobył 2 bramki, ale i tak na ustach kibiców Wisły Kraków częściej gościły pretensje pod jego adresem niż słowa pochwały. Zmarnowanych okazji było bowiem zdecydowanie za dużo jak na snajpera, a z taką etykietką reprezentant Kostaryki przychodził w październiku pod Wawel z Rakowa Częstochowa.

Trener „Białej gwiazdy” Peter Hyballa był jednak konsekwentny i nawet po rzucie karnym niewykorzystanym przez 29-letniego napastnika w zremisowanym 1:1 meczu ze Śląskiem we Wrocławiu nie posadził swojej atutowej „9” na ławce rezerwowych. Miał nosa.

Najskuteczniejszy zawodnik krakowskiego zespołu w wygranym 2:1 spotkaniu z Pogonią zapisał bowiem na swoje konto „półtora punktu”. Najpierw po jego dośrodkowaniu niefortunnie interweniujący obrońca lidera Benedikt Zech skierował piłkę do swojej bramki, a kwadrans później efektownym strzałem z dystansu Brown Forbes pokonał Dantego Stipicę.

Krok do przodu

– Za każdym razem, gdy wychodzę na boisko, staram się wykonać kolejny krok do przodu – mówi napastnik Wisły.

– Chcę pokazać, co potrafię i zdobywać bramki dla klubu i kibiców. Liczę na ich wsparcie, które pomoże mi prezentować się coraz lepiej. W meczu z Pogonią miałem też z przodu wsparcie Żana Medveda i po jego zagraniu padła bramka. Obaj jesteśmy napastnikami, więc równie dobrze w następnym meczu role mogą się odwrócić i to ja będę podającym, a on skieruje piłkę do siatki. I wtedy też będą się cieszył, bo jesteśmy drużyną i nieważne, kto trafia. Najważniejsze jest to żeby wygrywać, a z Pogonią wygraliśmy.

Grając zespołowo

Choć w pierwszym tegorocznym meczu Wisła Kraków przegrała z Piastem Gliwice 3:4, to w kolejnych trzech spotkaniach zdobyła 7 punktów. Zawdzięcza ten dorobek grze, która coraz bardziej może się podobać, a wpajana przez Petera Hyballę taktyka przynosi coraz lepsze efekty.

– Od początku rundy wiosennej pokazywaliśmy, że gramy inną piłkę niż w poprzednim roku – dodaje krakowski snajper.

– Pokazaliśmy też ten nasz futbol w meczu z liderem i choć spotkanie z Pogonią było bardzo trudne, to grając zespołowo sięgnęliśmy po zwycięstwo. Wspólnie walczyliśmy do ostatniego gwizdka i nie straciliśmy w końcówce gola oraz punktów, jak to się nam wcześniej zdarzało. Za taką walkę i za to nastawienie do gry z ogromną determinacją muszę pogratulować sztabowi szkoleniowemu i całej drużynie, bo to jest nasze wspólne zwycięstwo.

Podtrzyma dobrą passę

Po czterech tegorocznych meczach napastnik, który w poprzednim sezonie w 27 ekstraklasowych występach zdobył 10 bramek dla Rakowa, ma na swoim koncie 3 trafienia. Jeżeli będzie utrzymywał takie tempo strzeleckich zbiorów, to już niedługo będzie mógł świętować pobicie swojego strzeleckiego rekordu.


Czytaj jeszcze: Peter Hyballa: Mueller i „Lewy” nie mieli czasu

– W 12 występach w koszulce z „Białą gwiazdą” strzeliłem w tym sezonie 6 goli, z czego 3 w ostatnich czterech spotkaniach – wylicza dwukrotny reprezentant Kostaryki.

– Do końca obecnych rozgrywek mamy jeszcze 12 spotkań więc poprawienie mojego dorobku z Rakowa jest w moim zasięgu, ale w piłce nożnej nie ma sensu robić sobie dalekosiężnych planów. Najważniejszy jest zawsze najbliższy mecz.

Przed nami niedzielny wyjazdowy mecz z Wisłą Płock, której – grając w Rakowie w poprzednim sezonie – strzeliłem dwa gole. Tego drugiego w ostatnich sekundach meczu, w którym do 84 minuty przegrywaliśmy 0:1, a mimo to schodziliśmy z boiska ciesząc się ze zwycięstwa 2:1. Jako zawodnik Wisły Kraków jednak jeszcze z płocczanami nie grałem, więc postaram się podtrzymać swoją dobrą passę i pomóc drużynie w marszu w górę tabeli.


Na zdjęciu: Felicio Brown Forbes miał największy udział w zwycięstwie „Białej gwiazdy” w ostatnim meczu z Pogonią Szczecin.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus