Wisła Kraków – Banik Ostrawa. Pod okiem trenera Rakowa

Paweł Kieszek podarował gola Banikowi, a Felicio Brown Forbes nie wykorzystał karnego.


Z meczu na mecz coraz gorzej. Tak można powiedzieć o rezultatach Wisły Kraków w spotkaniach sparingowych. Podopieczni Adriana Guli jeszcze w Myśleniach wygrali 3:0 z Tatranem Liptowski Mikułasz, a po przylocie na zgrupowanie w Turcji najpierw zremisowali 1:1 z Łudogorcem Razgrad i przegrali 1:3 z Bankiem Ostrawa.

W dodatku kadra „Białej gwiazdy” ciągle nie jest kompletna. Do Yawa Yeboaha, którego kupił Columbus Crew dołączył już Adi Mehremić wypożyczony do Maccabi Petach Ticwa, a sprzedaż Aschrafa El Mahdiouiego do Al-Taawoun FC jest na etapie finalizacji.

Wprawdzie do zespołu dołączyli pozyskani w tym tygodniu Momo Cisse i Joseph Colley, ale problemy zdrowotne nękają: Michala Frydrycha, Michala Skvarkę, Zdenka Ondraska, Luisa Fernandeza i Alana Urygę. W dodatku w trakcie gry z Czechami kontuzji doznał Dor Hugi i trudno się w takiej sytuacji nie martwić.

Niewiele dobrego można też napisać o piątkowej grze krakowian. Na początku meczu zostali zepchnięci do obrony i w 12 minucie stracili gola. Wprawdzie Mikołaj Biegański obronił strzał Filipa Kaloca z 16 metrów, ale do odbitej do boku piłki dobiegł Lukas Budinsky i dograł w pole bramkowe, gdzie Ladislav Almasi przystawił tylko nogę i otworzył wynik.

Efektowny gol Plewki

Stracony gol wyraźnie obudził zespół 13-krotnego mistrza Polski, który zaczął dochodzić do sytuacji bramkowych, takich jak ta w 25 minucie. Po zagraniu Stefana Savicia pozyskany z Kalmaru FF Sebastian Ring znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale strzelił w niego. Przewaga została wreszcie udokumentowana w 39 minucie, a całą zasługę za zdobycie bramki należy przypisać Patrykowi Plewce. 22-letni pomocnik najpierw zablokował strzał rywali przed swoim polem karnym, a następnie przejął piłkę i ruszył z nią do przodu. Wykorzystał pustą przestrzeń i przebiegł ponad 50 metrów, a na koniec rajdu huknął z 25 metrów i trafił w okienko.

Z okazji Dnia Babci

Ten piękny gol nie osłodzi jednak tego co się działo po przerwie, bo krakowianie rozdawali prezenty, chyba z okazji Dnia Babci. Najpierw Paweł Kieszek, po podaniu Macieja Sadloka, fatalnie zachował się w polu bramkowym i choć po przyjęciu miał dużo czasu i miejsca na zagranie… to pozwolił Almasiemu skierować futbolówkę do siatki. W 69 minucie niefrasobliwie zachował się po drugiej stronie boiska Felicio Brown Forbes. Reprezentant Kostaryki strzelił za lekko z „wapna” i Radovan Murin bez trudu obronił lekkie uderzenie, a Cisse, który po aktorsku wywalczył tę jedenastkę, za szybko wbiegł na dobitkę i zatrzymał go gwizdek sędziego.

Wykonał wyrok

Nikt nie zatrzymał natomiast płynnej akcji Banika, który w 76 minucie postawił pieczęć na zwycięstwie. Długa piłka zagrana z obrony na lewe skrzydło dotarła do Nemanji Kuzmanovicia, który ograł Serafina Szotę i podał wbiegającemu w pole karne Artiomowi Koncewojowi. Białorusin, za którym nie nadążył Konrad Gruszkowski miał pełny komfort i mając przed sobą tylko Kieszka wykonał wyrok.

Po tym sparingu sztab szkoleniowy Wisły, w barwach której zadebiutowali Cisse i Colley, ma na pewno dużo materiału do analizy. A jakie wnioski wyciągnie przekonamy się już we wtorek o 16.00, bo wtedy krakowianie zmierza się w trzecim tureckim sparingu z azerskim Qarabagiem FK. Będzie to już przedostatnia przymiarka do rundy wiosennej. „Biała gwiazda” rozpocznie ją meczem z Rakowem, którego trener Marek Papszun zza linii bocznej boiska bacznie przyglądał się poczynaniom zespołu spod Wawelu.

Wisła Kraków – Banik Ostrawa 1:3 (1:1)

0:1 – Almasi, 12 min; 1:1 – Plewka, 39 min; 1:2 – Almasi, 48 min; 1:3 – Koncewoj, 76 min.

WISŁA: Biegański (46. Kieszek) – Szot (61. Gruszkowski), Colley (46. Szota), Sadlok (81. Koncewicz-Żyłka), Ring (61. Hanuosek) – Starzyński (61. Młyński), Plewka (81. Gądek), Kuveljić (46. Żukow), Savić, Hugi (38. Cisse) – Kliment (61. Brown Forbes). Trener Adrian GULA.

BANIK: Lastuvka (57. Murin) – Juroska, Svozil, Lischka, Fleisman – Buchta, Kuzmanović, Kaloc, Budinsky (46. Sin), Koncewoj – Almasi. Trener Ondrej SMETANA.

Żółte kartki: Starzyński, Szot, Ring.


Fot. wisla.krakow.pl